Marlon Teixeira dla Jimmy Choo Man Blue |
Na jesień i zimę sezonu 18/19 marka Jimmy Choo proponuje kolejną już reinterpretację swojego klasyka – Man Blue
Opowieść oficjalna jest tak długa, że nawet nie mam siły jej czytać. Przechodząc do konkretów – zapach jest po prostu kolejnym klonem nurtu zasłodzono-drzewnego z dużą rolą syntetycznie brzmiącej lawendy, ziół i drewienek. Najbardziej znanym przykładem tej grupy jest Dior Sauvage.
Szkoda, że do męskich perfum podchodzi się z tak małą uwagą i oferuje zapachy w ramach tych samych, oklepano-nijakich grup. Brakuje w tym wszystkim choćby takiej różnorodności, jaką mamy w damskiej perfumerii – tam przecież są słodziaki, kwiaty, świeżaki owocowe i świeżaki zielone i szypry, i wonie pudrowe, i drzewne. W męskiej perfumerii różnorodność obumiera, a o dobre premiery coraz trudniej…
Jimmy Choo Man Blue 100 mL |
Plusem Jimmy Choo Man Blue jest jednak to, że zmienia się na skórze. Co prawda, każdy etap przywodzi na myśl „perfumy” za 10zł/100 mL z targowego stoiska, ale kompozycja ujawnia kilka odsłon. Od plastikowej słodyczy po zakurzoną i totalnie nijaką bazę zbudowaną ordynarnie z drzewnych i piżmowych substytutów.
Opinia końcowa o Jimmy Choo Man Blue
Perfumy jak perfumy, pojawią się, zabłysną na miesiąc lub dwa, aby zniknąć w odmętach zapomnienia… Syntetyczne, płaskie, chemicznie zasłodzone drewienka.
Najważniejsze cechy:
- charakter: słodki i ziołowy, drzewny, raczej świeży
- – syntetyczny wydźwięk całej kompozycji
- + zmienność, ale mimo jej obecności każdy z etapów pachnie tanio
Nuty: lawenda, szałwia, cytrusy, czarny pieprz, skóra, ananas, jabłko, wanilia, akord drzewny, wetiwer, paczula
Rok premiery: 2018
Twórca: Nathalie Lorson
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin