Coco Mademoiselle to obiektywnie jedne z najlepszych perfum, jakie możemy znaleźć na półkach we współczesnych perfumeriach w Polsce
Co więcej, większość flankerów, jakie są dziełem Chanel również trzyma klasę. W tym miejscu wspomnę choćby ostatnią wersję Coco Mademoiselle – Intense. Oczywiście, jest mnóstwo osób uważają serię CM za porażkę i szczyt wtórności, ale popularność danej kompozycji nie świadczy w żadnym stopniu o jakości. Taka sama sytuacja ma miejsce choćby z La Vie Est Belle. I z takim nastawieniem zacząłem swoją przygodę z zapachem Chanel Coco Mademoiselle L’Eau Privee.
To pierwsze perfumy tej marki, które anonsowane są jako nocne i pościelowe. Ten kontekst wyraźnie nawiązuje do Marylin Monroe i Piątki – jej jedynego ubrania do snu. Ale dość o historii.
Olivier Polge stworzył zapach, który wciąż zawiera DNA klasyka i od razu, po pierwszym kontakcie, jesteśmy w stanie powiedzieć, że to Coco Mademoiselle. Niestety, jest to wersja bardzo biedna. Z jednej strony ogołocona z całej złożoności i piękna, a z drugiej zbezczeszczona masowymi utrwalaczami. Jeszcze bardziej zdumiewa tłumaczenie, które znalazłem już podczas pisania tej recenzji. Chanel twierdzi, że Coco Mademoiselle L’Eau Privee ma być używana szczodrze, bez umiaru – i dlatego postanowiono w taki sposób odchudzić skład.
I o ile z początku, kiedy jesteśmy w obszarach klasyka, kompozycja zachowuje się nieźle, jak klasyk w wersji light. Później jest już gorzej, bardziej masowo i wtórnie. Prawdopodobnie Olivier Polge uznał, że przy tym etapie już i tak będziemy spać, więc nie ma on znaczenia.
Dla mnie problemem jest jednak to, że Chanel odświeżała swoje klasyki w sposób zjawiskowy, np. wszystkie lżejsze wersje Chanel No. 5. A tutaj tego geniuszu już nie czuć. Czuć tylko to, że jest gorzej, lżej, bez animuszu.
Opinia końcowa o perfumach Chanel Coco Mademoiselle L’Eau Privee
To jedna z najbardziej bolesnych premier Chanel o wielu lat. Ból jest tym większy, że dotyczy wariacji zapachu na kosmiczny poziomie. I po prostu ten upadek razi w nos.
Starając się być obiektywnym muszę napisać, że to nie są złe perfumy. Są nawet powyżej średniej. Ale to nie poziom tej firmy.