Tanioszkowa wanilia rodem z niskiej półki.
Wiele osób mówi, że perfumy Jimmy Choo I Want Choo są podobne do Good Girl Caroliny Herrery, ale według mnie one nawet im do pięt nie dorastają i należą do innej grupy kompozycji. Tutaj mamy syntetycznie plastikową wanilię połączoną z również płaskim i chemicznym akordem kwiatowym i owocowym. Idea tego typu konstrukcji jest szeroko wykorzystywana w perfumach celebryckich, choćby w produktach Jennifer Lopez czy niegdyś Heidi Klum, a nawet marek masowych typu Adidas i Playboy.
I Want Choo ma tylko wyróżniający się flakonik, ale sam pachnący płyn to najniższa półka. I o ile na początku pachnie tanio, ale stereotypowo „ładnie”, to już po krótkim czasie robi się z tego tanioszkowy potwór chińskich fabryk.
Opinia końcowa o perfumach Jimmy Choo I Want Choo
Trywialny, wtórny zapach wykonany z najbardziej pospolitych składników imitujących owocowo-kwiatową słodycz. Gdyby nie fikuśna buteleczka, to perfumy te byłyby nie do zapamiętania.