Od razu powiem, że nie znam odsłony pierwotnej, która ponoć została wycofana z produkcji
Nowa woda perfumowana Roja Parfums Manhattan EdP to zapach, który rozpatrywałbym jako bardzo ciekawą wariację na temat mainstremowego akordu słodkiego i cynamonowego. Tak jak świetnym zapachem jest 1 Million, tak tę kompozycją można potraktować, jako jego niszowy odpowiednik lub może bardziej „pozycję w klimacie”. Co ciekawe, propozycja przedstawiona przez Roja Dove w świetny sposób uniknęła wejścia w obszary ulepne, takie megazasłodzone. Widać jednak i tytoń, i kremową słodycz kokosa, ale nie w stopniu masowym. W zamian mamy woń bardziej elegancką, szykowną, z pewnym sznytem lat 80. To zabieg, który podbija oceną. Czuć też, że wiele składników łączy ten aromat z recenzowanym ostatnio Apex.
Widzę, że w ostatnich nowościach tej firmy w ogóle czuć mocny synkretyzm między masową półką selektywną a szlachetnością lat 70. i 80. W Manhattan EdP również widać tę bazyliowo-iglastą nutę, której dzisiaj ze świecą szukać w męskich perfumach. Jest drzewno-skórzany twist. Jest trochę szorstkości mchu. A nad tym króluje akord cynamonowy z dodatkiem tytoniu i wanilii. Jest bardzo przyjemnie, a do tego wytwornie, ciut w stylu dawnych, męskich perfum Guerlain.
Opinia końcowa o Roja Parfums Manhattan Eau de Parfum
I choć w bazie jakość kompozycji nieznacznie spada, to wciąż czuć, że powstała na kanwie składników wysokiej jakości. To zupełnie inna liga niż większość współczesnych premier.