Miałem okazję spędzić kilka dni z tą kompozycją i jednak muszę napisać, że to krok w przód wobec bardzo słabego klasyka z 2022 roku
Zapach Prada Paradoxe Intense jest oczywiście podobny do pierwowzoru, lecz poprawiono w nim chyba każdy aspekt gry. Cytrusowy początek zbliża się poziomem do gry Armani My Way. Kwiatowe serce, które łączy jaśmin i neroli, nawiązuje do Libre czy Voce Viva. Pewnym nowatorskim zagraniem jest baza, bo w niej obok wanilii (która, nomen omen, występuje w każdej we wspomnianych kompozycji) znajdziemy też cień akordu cloudowo-baccaratowego.
Problem polega na tym, że produkt Prady nie ma żadnego elementy charakterystycznego. Zaletą pozostaje zaś fakt mobilności kompozycji i wtłoczenia życia i pewnej szlachetności. Gdyby pojawiłaby się tu jakakolwiek dominanta, to byłby to naprawdę dobry zawodnik. Zakładam, że na niektórych osobach rolę tę może jednak przyjąć fundament.
Zresztą poświęcę mu oddzielny akapit, ponieważ widać, że został skonstruowany od nowa i jest bardzo różny od bazy klasycznych Paradoxe. Tutaj mamy wrażenie pewnej chmurkowej waty cukrowej, bezy, ale jednocześnie jest element bandażowo-syntetyczny. Do tego dochodzi wanilia w bardziej stonowanej i mainstreamowej formie. Ten kończący akord zbiera w sumie sporo punktów dla Prada Paradoxe Intense.
Opinia końcowa o perfumach Prada Paradoxe Intense
Jest to po prostu (albo „aż”) ulepszona odsłona pierwotnej wersji.