
Tym razem czas na męską nowość od marki Guerlain
Vetiver Parfum to zapach mocno osadzony w klimacie rodziny. Wydźwięk nuty wetiwerowej jest niemal tożsamy z tym, który występował w pierwotnym Vetiver. Zredukowano wątki cytrusowe i świeże, a przesunięto ciężar w kierunku zdrewniałej łodygi. Zapach jest ciemnozielony, nieco leśny i ostry. Bije od niego kamienno-mineralny chłód, który można porównać do runa pokrytego szadzią. Z czasem kompozycji nieco się ociepla, ale też staje sucha, czasami nawet paląca – jakby korzenie wetiwerii wystawić na skałę i zasuszyć.
Początkowe fazy ozdobione są jałowcem, który na początku może kojarzyć się z ginem (taki był zresztą zamysł twórców). Jest też odrobina ziołowości znanej z odsłony Extreme, do której zresztą Vetiver Parfum jest najbardziej podobny. Z czasem wchodzi wprost w jej tory. Myślę, że dla osób, które powąchają Vetiver Parfum po czterech czy pięciu godzinach, niemożliwe będzie stwierdzenie, która wersja była aplikowana.
Również tutaj występuje efekt zielonego kadzidła, trochę leśnego, wytrawnego.
Opinia końcowa o perfumach Guerlain Vetiver Parfum
Świetna kompozycja, ale bardzo, bardzo mocno osadzona w klimacie rodziny. Gdybym miał jednym zdanie opisać tę nowość, to napisałbym, że to nowe wcielenie Guerlain Vetiver Extreme. Z tym, że mam wrażenie, że i wersja EdT, i Extreme, były jednak bardziej dopracowane i robiły lepsze wrażenie.

Kampania perfum Vetiver Parfum




