29 sierpnia 2024

Xerjoff Alexandria II Anniversary

Xerjoff Alexandria II Anniversary

Na samym wstępie zaznaczam, że ta recenzja powstaje bez odniesień do klasycznej kompozycji o numerze dwa. Wynika to z tego, że nie mam możliwości czasowych na porównania

Nie zmienia to jednak faktu, że Xerjoff Alexandria II Anniversary – czyli tegoroczna premiera – to zapach zjawiskowo piękny, choć nie najłatwiejszy. Gotów jestem uwierzyć, że w składzie użyto naprawdę naturalnego oudu. Natomiast prawdziwą wartość przedstawia to, w jaki sposób ukształtowano całe otoczenie tej nuty. Z jednej strony mamy wyraźne frakcje zwierzęce, nieomal fekalne, piżmowe. Nie są one jednak przesadą. Sposób w jaki je przedstawiono jest możliwy do zaakceptowania.

Jednocześnie mamy też akord oudu bardziej klasycznego, z różą i przyprawami. W składzie nie ma wymienionego szafranu, ale ten efekt występuje. Jest bardzo charakterystyczny, nieco przybrudzony kmin rzymski (zwany kuminem). To sprawia, że oud wygląda szlachetnie, zjawiskowo, a jednocześnie nie dziwacznie. Oczywiście musimy mieć świadomość, że Xerjoff prezentuje nam perfumy oudowo-zwierzęce, więc nie poczujemy tu nagle cytrusów i frezji.

Pewnym przełamaniem jest akord zasuszonych ziół. Co prawda w spisie nut nie mamy paczuli, ale jestem niemal pewien, że w kompozycji użyto tej ingrediencji. A nawet jeśli nie, to i tak mamy pewien odcień ziemisto-ziołowy. Cały czas elementem pierwszego planu pozostaje oud, ale w sercu zaczyna mu wyraźnie towarzyszyć ten element aptecznych, wręcz wiedźmowatych ziół. Można też przypuszczać, że w kreacji tego nieco zielonego wrażenie ma swój udział kardamon. Nie jest on jednak świeży i rześki, ale bardziej esencjonalny, może wręcz nalewkowy.

Alexandria II Anniversary nie jest zapachem totalnie się zmieniającym. Motyw główny pozostaje ten sam, ale gra w obszarze tej sceny jest frapująca. To połączenie znanych składników: oudu, róży, przypraw, drzew, ale w formie niezmiernie dopracowanej i mogącej zachwycić.

Nawet bardziej wysłodzona baza, w której pojawia się wanilia, nie pachnie tanio lub wtórnie. To wanilia drewienkowa, która nie jest po prostu donorem słodyczy, ale też wielu innych wrażeń. I też świetnie zbalansowano jej grę z oudem.

Opinia końcowa o perfumach Xerjoff Alexandria II Anniversary

Piękna i wybitnie wartościowa premiera w kategorii kompozycji oudowych.

Kampania perfum Xerjoff Alexandria II Anniversary

Xerjoff Alexandria II Anniversary

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony xerjoff.com

Najważniejsze cechy:

charakter: oudowy

+ bardzo złożony i dopracowany akord oudu

+ ciekawa gra przypraw

+ zrównoważona i elegancka interpretacja akordu zwierzęcego

 

Charakterystyka:

Nuty: oud, róża, kumin, kardamon, lawenda, szałwia, irys, mięta, cywet, wanilia, akord ambrowy, drewno sandałowe, akord piżmowy

Rok premiery: 2024

Twórca: b.d.

Cena, dostępność, linia: ekstrakt perfum dostępny w pojemności 100 mL

Trwałość: bardzo dobra, powyżej 12 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
35 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Chris
Chris
3 miesięcy temu

No i co Pan narobił- 9,5 ?! Dopiero zbieram na jesień walutę, celem zakupu Amouage Jubilation 40 Extrait, a dwóch budżet nie wytrzyma. I co teraz? 😀

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Chris

A frakcje „niemal fekalne” nie odstręczają Cię od zakupu tych perfum?

Chris
Chris
3 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Jeszcze nie wiem – w perfumach balans na granicy może odrzucić lub uzależnić.
Poznać jednak powyżej 9/10 muszę!

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Chris

Jasne! Ja też „obowiązkowo” testuję wszystkie perfumy, które otrzymały powyżej 9 w punktacji od Pana Marcina. Co do Xerjoffa – zastanawiam się nad zakupem La Capitale albo Soprano, ale wciąż nie mogę zdecydować się, które wybrać. La Capitale są może ładniejsze, ale chyba mają bardzo słabą trwałość i projekcję (jeśli ktoś ma La Capitale, czy mógłby mi napisać, jak jest z trwałością tych perfum?).

Katarzyns
Katarzyns
3 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Witam! Też mam takie wrażenie, że La Capitole są słabe ale to chyba nos do nich szybko się przyzwyczaja , bo inni na mnie je czują . Dodatkowo na początku są bardzo przyjemne ale później na mnie zmieniają się w takie kadzidło i czuję też trochę tytoniu – koniec robi się meskawy.

Aga
Aga
3 miesięcy temu

A czy ktoś z was testował Newcleus z Xerjoff?

Marta
Marta
3 miesięcy temu

Witam Panie Marcinie! Jestem bardzo ciekawa Pana opinii o perfumach Victorii Beckham; Portofino 97, San Ysidro Drive, Suite 302. Te zapachy mają to ‚coś’, co sprawia, że najzwyczajniej przyjemnie się nimi pachnie. Jestem bardzo ciekawa Pana opinii o tych kompozycjach, z chęcią przeczytałabym Pana recenzje! Pozdrawiam, klientka Impressium

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu

bez jaj. one kosztuja 2 i pol tysiaka

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

To proszę sobie teraz wyobrazić ile kosztowałyby z jajami!

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Które perfumy kosztują 2 i pół tysiaka: Xerjoff czy Beckham?

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Xerjoff oczywiście.

Chris
Chris
3 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Dla mnie zwyczajowa górna granica (na bazie oferty Impressium) to ceny SHL do MDCI 900-1200. Są jednak marki, gdzie startuje się z tego pułapu.

Czy to uzasadnione jakością i wyjątkowością składników?

Pewnie czasem tak, ale mam wrażenie, że często kwota ma uczynić posiadacza (dla którego odchudzenie sakwy z „ciężaru drobnych” monet w kwocie kilku tysięcy, problemem jednak nie jest)
bezkonkurencyjnym wśród otoczenia, które nigdy nie wyda tyle za zapach.

A my małe żuczki, lubujące się w perfumach, ale liczące każdy grosz, zbieramy sobie na te osiągalne.
Z drugiej strony jak popatrzeć, że byle ciuszek lepszej marki kosztuje wypłatę, to na zapach światowej klasy 2,5 tysiąca, aż tak nie przeraża- jak się tyle na dodatkowe wydatki oczywiście ma.

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Chris

Zgadzam się w 100% Alexandria II jest świetnym zapachem i kosztuje połowę tej kwoty. Dla mnie 2,5k na perfumy to zdecydowanie przesada. W tej kwocie wolę kupić 2 lub 3 flakony świetnych perfum.

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu

Oczywiście Panie Marcinie zgadzam się z Panem w 100% są perfumy „za kilka złotych” z wysoką oceną oraz perfumy „za miliony” z bardzo niską oceną. Chodzi bardziej o to, że zapachy za miliony nie są dla przeciętnego zjadacza chleba w tym kraju. Zarabiając nawet 10tys miesięcznie to 1/4 budżetu. Traktuje je osobiście w kategorii chce poznać ale na pewno ich nie kupię gdyż pierwsze mnie nie stać. Oczywiście mógłbym oszczędzić taką kwotę ale jak wspomniałem powyżej wolę za tą kwotę kupić 2 lub 3 flaszki innych perfum.

Madzia
Madzia
3 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

U nas na wsi nawet adidasa nie mają i tez jest dobrze🤣

Chris
Chris
3 miesięcy temu
Reply to  Madzia

No dobrze nie jest, bo z higieną w narodzie lepiej, ale jeszcze niewystarczająco.
A na wsi, czy to w sklepiku czy Biedronce, Adaś chyba nie jest aż takim niedostępnym towarem 😀
Jadąc z kolei na zakupy trochę dalej, np do drogerii można za nieco ponad 100 zeta kupić jakiegoś klasyka Kleina lub Versace i pachnieć, przynajmniej przyzwoicie.

Madzia
Madzia
3 miesięcy temu
Reply to  Chris

Klein i Versace to przyzwoite perfumy ludzie co wy piszecie?Eternity męskie to jakies popluczyny obecnie ewentualnie Blue Jeans Versace trzyma klasę jeszcze

Madzia
Madzia
3 miesięcy temu

Chyba pan nie zna Eternity z 15 lat i więcej a teraz bez urazy

Madzia
Madzia
3 miesięcy temu

To nie wiem czy z moim nosem i znajomych jest cos nie tak czy już sam nie wiem ze wszyscy sa takiego zdania ze jakość spadła i zapachy upadły Escapa CK używałem namiętnie na lato juz nie kupuję bo jest po prostu słaby

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Madzia

Madzia, masz rację, jakość wielu perfum bardzo spadła. Pamiętam Issey Miyake kupiony przeze mnie pod koniec lat 90. w okresie studenckim – pachniał zmysłowo, upojnie, wielowymiarowo, pomimo że klasyfikowany był do grupy zapachów „lekkich i świeżych”. Kupowałam te perfumy regularnie, jednak od kilku lat już ich nie zamawiam po tym jak przysłano mi ze znanej perfumerii sieciowej perfumy (zapewne po reformulacji), które pachniały nieco inaczej niż te, które znałam. Podobnie miałam z Eternity. Kiedyś mnie urzekły, teraz jednak czuję, że to nie to, co dawniej. A może to jest po prostu problem wszystkich 40+latków, którzy „niestety lub stety” pamiętają niektóre perfumy w ich pierwotnych wersjach i tęsknią za dawnymi formułami zapachów?

Chris
Chris
3 miesięcy temu
Reply to  Madzia

Jakiś czas temu, miałem serię zakupów perfum z przecen w drogeriach, w kwocie do 160 złotych. 

Były to Versace Dreamer, Burberry London, CK One czy CK Obsession.

Stoją na półce, bez wstydu obok Toma Forda, Givenchy, Ormonde Jayne, Chanel, Haubigant czy Thameen… . 

Czasem mam poczucie, podobnie jak pan Marcin, że panuje jakaś powszechna, nie do końca sprawiedliwa, negacja dawnych gwiazd perfumeryjnych półek. 

A tam nadal wybrzmiewają stare, dobre historie, które- nawet jeśli utraciły projekcję czy inne parametry, pozostają… starymi dobrymi historiami.

A może to my jesteśmy zbyt sentymentalni?

Sobie mógłbym to zarzucić, ale jeśli pisze o tym Autor tego bloga, to musi chyba być coś na rzeczy.

Madzia
Madzia
3 miesięcy temu
Reply to  Chris

Nie wiem czemu tak ciężko stwierdzić że dobra klasyka upadła i czemu tak sie sztucznie broni tego.London Dreamer Obsession były SUPER teraz są co bądź ewentualnie średnie nawet znajoma używającą od X lat Chanel Nr 5 stwierdza że to już inny zapach to już są inne zapachy.Zakupilem w 2007 piersze pachnidlo Davidoff Cool Water Man pachnialem cały dzien pracowałem na barze piekne czasy ehhhh komplementów bez liku a teraz to zapach po siłowni tak do odświeżenia i tyle

Madzia
Madzia
3 miesięcy temu
Reply to  Madzia

I jeszcze Roma Laura Biagiotti Man ależ to był piękny zapach ehhhhh

Chris
Chris
3 miesięcy temu
Reply to  Madzia

[Proszę wziąć pod uwagę, że mowa o kilku przypadkach, gdzie ciężko stwierdzić, jak to ujął Marcin- o drastycznych zmianach, czyli kilka klasyków jest nadal całkiem podobnych do swoich pierwowzorów.
Jak daleko to od granicy upadku, to już każdy ma prawo sam ocenić, o ile ma tak szerokie horyzonty pamięci i niezmienny zmysł zapachu].

Wracajac do powyższego wpisu … no nie wiem… znajomy używał od lat Biagiotti Roma, ja też kupiłem małą buteleczkę i korzystam z radością.
On też- pamiętając zapach na przestrzenii lat, nie ma wiekszych zastrzeżeń. Może jesteśmy mniej wrażliwi.

Nie czuję się też sztucznie broniącym tematu, zatwardziałym orędownikiem, choćby ze względu na wspomniany fakt, że perfumy stoją i są używane naprzemiennie z wieloma współczesnymi, wysokooceniamymi zapachami.
Raczej byłoby mi ciężko nie wyczuć sporej różnicy jakości.
Ale to tylko ja i mój węch, wysoce nieprofesjonalne narzędzia 😀

Nie jestem tu też, by kogos przekonywać, ani tym bardziej spierać się. Jestem w mniejszości, w bardzo subiektywnym temacie.
Chyba tylko przenosząc się w czasie jako dawny ja do teraz i odwrotnie, mógłbym powiedzieć jak wielkie są różnice we mnie i w formule zapachu.

Jednak rozwijajac wątek, sięgam jeszce dalej i pamiętam, jak po latach kupiłem Drakkar Noir Guy Laroche, pamiętając z dzieciństwa jak pachniała nim osoba z rodziny.
Nie moglem znieść początkowo tego zapachu, też mając wrażenie, że zmieniono wszystko i nie poznaję tego dzieła.
Dopiero po kilku miesiącach zacząłem znów to czuć, doceniać i nie wiem czy po prostu jak była mowa wcześniej, nasz węch mocno ewoluował.
Może więc trzeba czasem sięgnąć bardziej jego piewotnej wersji w nas samych?
Albo nie sięgać pamięcią i ocenić zapach jak nowy?

Pomijam oczywiście kwestie, gdzie np. przepisy nakazały zmianę składu i ktoś odczuwa to wyraźnie negatywnie.
To zdarza się na pewno, ale moim zdaniem nie wszędzie na destrukcyjną skalę.

Zresztą miałem ostatnio podobnie w przypadku Chanel Egoiste, też nie mogłem sobie po latach ułożyć w glowie tego zapachu. Dopiero po czasie wróciły pierwotne wrażenia, a nawet dotarły nowe, których wcześniej nie zauważałem, choc od zawsze byly w opisie skladu.

Ostatecznie nie jest to przecież dyskusja o tym, że ktoś coś musi.
Jeśli nie czuje się nic z dawnej świetności zapachu to nie ma tematu.
Więc po prostu cieszę się tym czym inni już nie mogą.
Bronić jednak tego nie sposób, więc życzę udanych łowów wśród współczesnych zapachów i premier 😀

Madzia
Madzia
3 miesięcy temu
Reply to  Chris

Powinno się nadać nowy temat co zrobic gdy perfumy sie na mnie nie trzymają 🤣bo na mnie tylko dawne zapachy sie trzymały obecnie nawet Amuage Interlude albo Bleck Afgano Nasomatto trzymają się krociotko 😔

Chris
Chris
3 miesięcy temu
Reply to  Madzia

Temat na księgę. U mnie Amouage w większości trzymają, aż za mocno.

Ciekawe czy pani odczucia podziela otoczenie?
Przykładowo mailem zapachy, których nie czułem po godzinie czy dwoch, a osoby obok po sześciu godzinach przeciwnie- pytały czym sie tak mocno wyperfumowalem.

Tak, ten temat to zjawisko obszerne i bardzo indywidualne. PH i węch też się podobno potrafią bardzo się zmienić.

Pozostaje jedynie wzmacnianie zapachu, a te metody, które kojarzę pochodzą w większości z kobiecej prasy, a więc zna je pani zapewne doskonale- olejki, balsamy, aplikacje na ubranie i włosy.

Ja dla slabszych perfum stosuję metodę dodatkowej aplikacji, o ile nie burzy to piramidy zapachowej.
Podręczny atomizer może być nie najgorszym rozwiązaniem. Świetny od MDCI był kiedyś w Impressium w jednej z promocji.

Ewentualnie po prostu ilość powiekszona- przed wyjściem zamiast trzech do pięciu to siedem lub więcej psiknięć, lub po prostu z bliższej odległości. U mnie przedłuża to poczucie o jakieś dwie godzinki.

No, ale wiadomo, że perfum musi być wart takiego poświęcenia, a najlepsze są i tak te, co otulają na całe wyjście. I te kochamy najbardziej. 😀

Mila
Mila
3 miesięcy temu

A ja bym chętnie przeczytała opinie o erbie purze

Mika
Mika
1 miesiąc temu
Reply to  Mila

Podłączam się! Właśn, by przeczytać taką opinię (kupiłam sobie odlewkę) i jestem zaskoczona, że nic nie ma na temat tych perfum..

Tomek
Tomek
3 miesięcy temu

Panie Marcinie a jak z bazą tych perfumy? Podstawowe Alexandrie w tym II, III, Orientale (beż Imperial) miały okropną bazę która na ubraniach zostawała wieki. Niektóre tshirty mi przeszły tą bazą „na amen” co spowodowało sprzedaż flakonów. Jak jest tutaj? Czy nadal zapach utrzymuje się na skórze 24h+?