11 czerwca 2008

Montale, Intense Tiare

Po zabawie z Gucci by Gucci tytułowy składnik kompozycji Montale bardzo mnie zaciekawił. O ile we włoskiej kompozycji tiara była tylko dodatkiem, mało znaczącym elementem, to tutaj gra pierwsze skrzypce z wieczną wanilią w tle. Jest jednym z tych egzotycznych składników, które umykają w gąszczu ambry, kadzidła, piżma, paczuli itd…


Fot. Tiara- niepozorny biały kwiatek.

Moja założenia co do syntetyczności tiary, niestety, sprawdziły się. Intense Tiare to pierwsze perfumy przy których poczułem jakby coś na mnie chciało usiąść. O ile inne kompozycje Montale są znośne lub w jakiś sposób ciekawe, to tiara jest zaprzeczeniem sztuki perfumeryjnej. Słodkie, tak słodkie, że odbierające dech. Słodkie jak kubek herbaty z 10 łyżeczkami syntetycznego cukry. Mało???

Po chwili do wszystkiego dołącza róża. W tym momencie oczy zachodzą łzami, z nosa zaczyna cieknąć. Widać organizm sam broni się przed tą wonią. Ba! Po chwili rządów tiary i róży dołącza jeszcze kokos. Całość jest niezapomniana, w negatywnym znaczeniu oczywiście.

Intense Tiare na pewno nadaje się do poznania nuty tiary, która w Gucci by Gucci dała na mnie syntetyczno-pudrowy posmak. Ale Pierre Montale tak przesłodził tą kompozycję, że nie nadaje się do użytku. Zmiksowane cukiereczki dały w efekcie ulepowatego zabójcę, który po prostu nas zgniata.

Nuty: tiara, ylang-ylang, wanilia, kokos, róża, jaśmin, piżmo
Rok powstania: b.d.
Twórca: Pierre Montale

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments