31 lipca 2008

Serge Lutens, Tubereuse Criminelle

Tuberoza traumatyczna. Oprócz nuty tutyłowej pachnie marchewką, wyraźnie zahacza o „marchewkowatość” Dzongkhi.
Pisząc poważnie, Tubereuse Criminelle to bardzo dosłownie zinterpretowana tuberoza. Nuta tego kwiatu wyraźnie dominuje nad innymi, aczkolwiek nuty poboczne podkreślają jej i dopełniają obraz. Dla przykładu taka wanilia, która ujawnia się po kilku godzinach nadaje miękkości znanej z Un Bois Vanille.
Właściwie nie pomylę się bardzo pisząc, że Tubereuse Criminelle to opowieść o ogródku. Zaczynamy wśród płatków kwiatowych i w miarę upływu czasu schodzimy coraz niżej, aż sięgniemy podziemnych korzeni. Kompozycja wyraźnie ciemnieje w czasie. Traci na czystej kwiatowości, duszności. Z pięknego kwiatu robią się gnijące korzenie, które nigdy nie widziały słońca.
Ja nie widzę w niej nic nadzwyczajnego, bo Tubereuse Criminelle to nieskomplikowane perfumy. Można było ową wariację jeszcze lepiej wykształcić, no ale tak się nie stało.

Nuty: tuberoza, jaśmin, hiacynt, gorzka pomarańcza, gałka muszkatołowa, styraks, goździk, piżmo, wanilia
Rok powstania: 1998
Twórca: Christopher Sheldrake

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments