21 sierpnia 2008

Dawn Spencer Hurwitz, Minuit

Dawn Spencer Hurwitz to kolejna po Ava Luxe i Black Phoenix Alchemical Laboratory mała wytwórnia perfum ze Stanów Zjednoczonych. Po pierwszych testach mogę powiedzieć o DSH jedną rzecz. Kolejny Czarny Feniks, który położył większość kompozycji jakościowo, natomiast ilościowo śrubuje kolejne rekordy. Choć muszę przyznać, że kilka perełek się da wynaleźć. Wśród nich Minuit

Minuit to kompozycja oparta na kadzidle i żywicy z drzewa agarowego z domieszką kwiatów: róży, jaśminu, tuberozy i goździka. Zapach jest, jako jeden z nielicznych, skomplikowany i odsłaniający całkowicie różne odbicia w czasie.
Początek jest klejąco-żywiczny, przypominający ten z French Lovera. Co ciekawe efekt połączenia jodły z orzechami laskowymi okazał się pomysłem jak najbardziej trafionym. Szkoda, że krótkotrwałym, ale mimo to udanym.

Dużo jest w tej kompozycji kwiatów. W praktyce wygląda to zdecydowanie inaczej, bo kwiaty w Minuit są zasuszone, dające lekki słodki posmak a nie ulep. Myślę, że można powiedzieć, iż są to nagrobne płatki znane chociażby z Messe de Minuit. Dla mnie najważniejsze jest to, że nie wybijają się na pierwszy plan i nigdy nie otumaniają swoim stężeniem. Stanowią raczej dodatek do tła niż główny wątek.

Najważniejszą cechą Minuit, która wybija go spośród wszystkich innych zapachów jest jego olbrzymia metaliczność. Gdyby nie fakt, że fiolka jest ze 100%-owego szkła, mógłbym przysiąc, że jest wykonana z żelaza. Minuit wybrzmiewa zapachem kluczy, monet. Tak teraz myślę, że to nawet ciekawy efekt, który w ogólnym podsumowaniu pnie kompozycje w górę. W parze z kadzidłem frankońskim daje efekt kościelnych lichtarzy i zimnych poręczy.

Bo Minuit to kadzidlak zdecydowanie kościelny, łączący elementy Messe de Minuit i French Lovera, ale co najważniejsze wprowadzający własną i niespotykaną nigdzie indziej część jaką jest jego metaliczność.

Przy ocenie zapachów z małych “fabryczek” mam zawsze pewne wątpliwości jak powinienem je oceniać. Minuit to trudny orzech do zgryzienia, bo z jednej strony wyróżnia się z masy perfum “fabryczkowych” z USA, ale z drugiej wciąż to chyba za mało, żeby podjąć walkę z końmi ze stajni Durbano czy CdG. Mimo wszystko w ujęciu ogólnym Minuit pozytywnie mnie zaskoczył, bo jest “jakiś” i nadaje się do noszenia.
Niestety jego cena jest powalająca, 30ml ekstraktu (a ja właśnie go testowałem) kosztuje 295$- mimo wielu zalet to trochę za wysoki poziom.

Nuty: orzechy ziemne, srebrna jodła, jaśmin, goździk, róża, tuberoza, kadzidło frankońskie, aoud, brązowy mech dębowy
Rok powstania: b.d.
Twórca: Dawn Spencer Hurwitz

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments