16 marca 2009

Cristiano Fissore, Cashmere for Men

Zapach drzewny może być zinterpretowany na wiele sposobów. Zresztą chodząc wśród półek perfumerii możemy spotkać nuty cedru czy sandału w kompozycjach całkowicie świeżych, jak i tych ciężkich, na wpół kadzidlanych. Cashmere for Men zdaje się wegetować gdzieś pomiędzy.

Żeby było śmiesznie, warto zauważyć, że ścisły początek to gra papieru. Zaczyna się od toaletowego, lekkiego z wyraźnym piżmem. Później kreują się białe kartki, następnie tektury, i tak coraz dalej aż do samego drzewa. Do tego trochę róży, imbiru, parę innych dosładzających cukierków i koszmarek gotowy. Cashmere for Men obsypuje drzewnym pyłem z cukrem. O ile na początku zapach jest lekki i świetlisty, to później jest już tylko wrażenie przebywania w zamkniętej trumnie. Mnie ten zapach dusi. Wypełnia każdy pęcherzyk płucny. Zaczyna być nieznośny.

Uczucie duszności spowodowane przebywaniem w drzewnym pyle to chyba najbliższe prawdy określenie tych perfumach. Nie mogę zrozumieć dlaczego luckyscent lokuje Costesa i Le Boise obok tego koszmarka. Jednak w olbrzymim uproszczeniu można by przyjąć, że Cashmere for Men stoi między nimi. Brak światła, subtelna róża i kadzidło kontra ekstrakt czystej “drzewności”- dzieło Giacobetti oraz Ginestet. Szkoda, że wyszło coś tak mało ciekawego, bo dzieło Fissore nie może równać ani do Le Boise ani tym bardziej do Costesa.

Rozwój zapachu na skórze jest denny, płytki, dający się do końca przewidzieć. Ba! Na końcu znowu wieje czystą chemią. Wadą jest również przesadzenie w stężeniu imbiru. Lubię tę przyprawę, ale tutaj odpowiada ona za znaczącą część negatywnych doznań. Kopiąc leżącego powiem, że liczyłem na świetną różę- przeliczyłem się, bo wyszły dziesiąte popłuczyny po różanym hydrolacie. Pod względem sztuki perfumeryjnej Cashmere for Men to średnia półka. Powrzucanie mnóstwa drzewnych aromatów do jednego wora i dodanie kilku innych to raczej marna kreacje. No i trzeba to powiedzieć: perfumy są wtórne do bólu. Zabrakło jakiejś iskry i w ogóle zabrakło dużo rzeczy. Nie.

Nuty: elemi, imbir, róża, bergamota, drzewo tekowe, drzewo cedrowe, drzewo gwajakowe, białe piżmo, paczula, ambra, wetiwer, drzewo kaszmirowe
Twórca: b.d.
Rok powstania: 2006

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments