1 marca 2009

Eau d`Italie, Baume du Doge

Baume du Doge oznacza Balsam Doży. To kolejny majstersztyk, przed którym mógłbym uklęknąć. Zapach bogaty, dymny i przyprawowy, a przy tym po ludzki „ładny” i podobający się otoczeniu. Charakterystyczny w najlepszym znaczeniu tego słowa.

Czegóż tu nie czuć? Jest aromat drewnianej skrzyni na statku piratów, jest potłuczona butelka rumu, skórki z dojrzałych pomarańczy i świdrujący cynamon… Jest miękkość pluszu i ostrość drzazg jednocześnie, kiedy już skrzynię otworzymy. W sercu Baume du Doge nieco dogasa, staje się nieostry, choć wciąż zachwyca.

Dopiero w bazie nabiera znowu mocy, co samo w sobie jest dziwne. Rzuca w nos drogocennymi balsamami i ciepłem kremowych przypraw. Genialny, najlepszy zapach Eau d’Italie przenosi nas żywo do pałacu weneckich dożów, gdzie zza okien dobiega woń statków pełnych przypraw, rumy i kadzideł… Piękno i sztuka w czystej postaci i dowód, że Duchaufour potrafi kreować dzieła niezwykłe i poruszające duszę.

Baume du Doge to długodystansowiec jak weneckie statki handlowe. Trwa, trwa i trwa

Nuty: pomarańcza, cynamon, kolendra, kumin, czarny pieprz, kardamon, kadzidło frankońskie, szafran, mirra, wetiwer, benzoin, wanilia, drzewo cedrowe, goździki
Rok powstania: 2008
Twórca: Bertrand Duchaufour

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments