27 lipca 2009

Byredo, Blanche

Najświeższy z zapachów Byredo i najmłodszy. Wyobrażenie bieli w zamyśli twórcy idei Byredo- Bena Gorhama wypada jednak przeciętnie, choć na pewno warte jest poznania z kilku względów. Po pierwsze- fiołek, po drugie- innowacyjne aldehydy. Właśnie te dwie nuty są najciekawszymi, mimo że samo ich ujęcie w kompozycji jest tragiczne.

Blanche zaczyna się fiołkiem w mleku, w kaszy, w pudrze. Zapach jest fizjologiczny i wyraźnie wbiega na drogę ospermka Etat Libre d`Orange. Organiczność w wykonaniu tej kompozycji jest zestawiona z laboratoryjnymi aldehydami, które nie mają nic wspólnego z No.5 poza nazwą. Metody syntezy organicznej poszły w ciągu lat do przodu w bardzo dużym stopniu i poznanie Blanche pozwala dostrzec tę różnicę. Fiołek laboratoryjny to chyba dobre określenie na to co dzieje się w tych perfumach.

Na domiar złego nie czuć tu róży, drzew, peoni, które przecież są deklarowane w składzie. Zamiast tego trzecią główną składową Blanche zostaje neroli, w swojej ciężkiej i pseudoorientalnej odsłonie. Zapach zaczyna się uginać i stawać nieznośny. Na tym etapie można uznać tę kreację za całkowitą porażkę. A szkoda, bo z takich nut można byłoby wykrzesać naprawdę fajny obrazek. Nie zmienia to jednak faktu, że Blanche jest najbardziej charakterystycznym i traumatycznym z zapachów Byredo.

Nuty: fiołek, aldehydy, drzewo sandałowe, biała róża, peonia, neroli
Rok powstania: 2009
Twórca: b.d.

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Osobiscie sie kompletnie nie zgadzam z powyzsza ocena. I nie tylko ja – wiele innych ludzi, takze ze znacznie wiekszym doswiadczeniem niz autor powyzszego artykulu http://sorceryofscent.blogspot.se/2009/07/new-from-byredo-blanche.html

jouziou
10 lat temu

Zapach jest piękny, może nie dla nosa artysty branży perfumeryjnej, "wykwalifikowanego", ale dla takiego raczej przeciętnego jak mój 😉 Uwielbiam jasne, "przestrzenne" zapachy, dlatego też zakochałam się w Blanche. Osoby, które lubią takie zapachy jak Narciso Rodriguez For Her, DKNY, Lovely SJP – powinny być również zachwycone nim.

Marta
9 lat temu

Oj tam oj tam… Piękne są!

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Najpiękniejsze, niepowtarzalne, anielskie i długo bym tak mogła… Znam mnóstwo perfum, ale, gdybym musiała wybrać tylko jedne ( skądinąd byłby to dramat ;-)), to byłoby zdecydowanie Blanche. Rzadko z którym zapachem mogę się tak utożsamić.
A recenzja? Cóż, jakbym czytała o innym zapachu.

Sentiflow
Sentiflow
3 lat temu

Faktycznie… jestem wręcz zaskoczona tą recenzją… jakby mowa o zupełnie innym zapachu. Jak widać, powonienie to bardzo indywidualna sprawa i nie ma „znawców” w tym temacie. Pozdrawiam wszystkich „zapachomaniaków”. 🙂