Zaburzenia węchu można podzielić na wiele różnych rodzajów, ale zdecydowanie najbardziej przykrym z nich jest anosmia, czyli całkowite nieodczuwanie zapachów. Ocenia się, że około 1% ludzkiej populacji cierpi na to zaburzenie, ale nie to jest najbardziej smutne. Przyrost ludzi z dysfunkcją nosa w ostatnich latach dramatycznie rośnie. Na pewno wiążę się to, paradoksalnie, z postępem medycyny i wydłużoną średnią długością życia, która pociąga za sobą szereg chorób neurodegeneracyjnych. Pragnę zauważyć, że według badań przeprowadzonych przez australijskich naukowców (Mackay – Sim, 2004) 81% osób cierpiących na chorobę Parkinsona wykazuje anosmię lub ciężką hyposmię, a kolejne 11% inne zaburzenia węchu. Na postawie badań klinicznych ustalono, że anosmia jest najczęściej objawem choroby Parkinsona, Alzheimera i zespołu Korsakowa. Co więcej, odpowiednio zdiagnozowana anosmia może być wykorzystywana jako marker tych chorób, ponieważ jest bardzo wczesnym ich objawem.
Ludzie młodzi jednak nie są na tego typu choroby narażeniu i u nich anosmia jest powodowana przez inne rzeczy
– infekcje górnych dróg oddechowych, katar, urazy głowy (około 70% wszystkich przypadków anosmii);
– inne niż katar choroby nosa i operacje nosa;
– guzy.
Poza tym anosmia może być objawem szeregu innych chorób o podłożu hormonalnym ( Zespół Cushinga i in.) oraz psychicznym (anoreksja, bulimia, depresja, schizofrenia i in.) i zakaźnym (AIDS) czy genetycznym (np. Zespół Turnera, Zespół Downa).
Skupmy się teraz na tych co popularniejszych powodach anosmii. Mało kto wie, że około 6% ludzi po urazach głowy nie ma zdolności czucia zapachów. Często nie zdajmy sobie sprawy z uszkodzenia funkcji poznawczych, bądź ją bagatelizujemy w chwili, gdy urazu doznała część potyliczna czaszki. Jednak na skutek odbicia fali uderzeniowej z tylnej części głowy na część przednią bardzo często uszkodzone zostają struktury węchowe. W przypadku wystąpienia anosmii spowodowanej takim urazem szanse na częściowy (!) powrót węchu ocenia się jedynie na 30% (Janczewski, 2005). Co więcej, jeśli poprawa nie nastąpiła do 10 miesięcy to szansa na powrót funkcji po tym czasie jest praktycznie zerowy. Z informacji które udało mi się uzyskać w Polsce całkowita, obustronna anosmia nie jest traktowana jako kalectwo, ale np. w USA jest nim w 3%-ach.
Anosmia w przypadku uszkodzenia struktur nerwowych jest zazwyczaj nieodwracalna, więc trzeba o nos dbać jak o skarb, bo kto raz straci dar węchu ten go pewnie nie odzyska. A jeśli już czujemy, że tracimy węch to lepiej podreptać do lekarza, bo może to oznaczać poważne kłopoty.
Tekst na podstawie:
Czerniawska, Czerniawska Far „Psychologia węchu i pamięci węchowej”
Wrignt „Nauka o zapachu”;
Solomon, Berg, Villee „Biologia”.
Fot. nr 1 z wikipedia.com
Fot. nr 2 z swiat-zdrowia.com
Anosmia
Pozostałe recenzje
Shiseido Ginza Datura
Kolejna pozycja w rodzinie Shiseido Ginza – zupełnie inna od pozostałych
Mancera Cherry Cherry
Wiśniowa (czereśniowa) nowość od marki Mancera
Amouage Reasons
Reasons – drugi w trzech nowych zapachów od Amouage
Dołącz do dyskusji
Hmmmmm nie do końca zapachy czujemy tylko nosem.
Jestem po operacji zatok, w pierwszej dobie nos zatkany jest tzw. setonami, takimi hmmmm wypełnonymi czyms elastycznymi wałkami, całkowicie wypełniającymi, a raczej rozsadzającymi nos. Mój nos był całkowicie zatkany, więc wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy okazało się że czuję zapachy wdychając powietrze do jamy ustnej…
Mam 45 lat i dopiero parę minut temu zdałem sobie sprawę , ze choruje na anosmię, a choruje od zawsze. Co prawda pamiętam, że we wczesnym dzieciństwie byłem w stanie odczuwać bardzo silny odór , ale bardziej wyczuwałem go oczami niż nosem.. Nie przypominam sobie żadnych urazów z dzieciństwa. Co prawda mam złamaną i skrzywioną przegrodę nosową ale to już nabytek wieku młodzieńczego.
Najbardziej mnie ciekawi, czy w związku z tym jestem jakoś bardziej narażony na opisane powyżej choroby towarzyszące anosmi?
No to nie jest fajna sprawa. Jeśli anosmia występuje od "zawsze" to niestety nie jest dobrym markerem chorób, więc mówić pana wypadku nie można mówić o większym zagrożeniu tymi chorobami.
Problem pojawia się jeśli anosmię nabywamy w wieku dojrzałym. Wtedy jest to znak, że coś może się dziać.
* Można, choć to raczej rzadko spotykany przypadek. Węch powinien w krótkim czasie wrócić. Powodem może być też to, że infekcja nie jest do końca zaleczona.
Jeśli w przyszłości chciałby Pani leczyć węch to polecam zainwestowanie w lepszych lekarzy, bo z praktyki wiem, że większość traktuje problemy węchu jako fanaberie pacjentów.
Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Rany, ludzie błagam, nie mówcie mi, że nie odzyskam węchu…
Węch strąciłam całkowicie ok. 2 lata temu po zwykłym przeziębieniu. Nie mam polipów, ani żadnych urazów głowy tez nie miałam. Za to miałam już dwie operacje na perforacje przegrody nosa, która towarzyszyła mi od wielu lat (obie opracje w ciagu ostatniego 1,5 roku odkąd więłam się za bary z tematem). Niestety podobno najskuteczniejsze w leczeniu anosmii są sterydy. Jednak mój lekarz twierdzi, że nie możemy ich stosować ze względu na jeszcze bardzo osłabioną przegrodę – istnieje wysokie zagrożenie nawrotu perforacji.
Jakie są możliwości leczenia??
pozdr, w razie co podaje gg: 6034651