Zesłany na Wyspę Św. Heleny Napoleon. Kobieta podążająca za nim w miłosnym szale. Narodzone na końcu świata dziecko- Helene właśnie.
Sam zapach bez wielkiej historii. Poprawnie zrobione kwiaty, ale raczej nic nadzwyczajnego się tu nie dzieje. Najpierw dużo bieli z ylang-ylangu i konwalii, później wchodzi trochę owocowej słodyczy. Ten moment, w którym czuć papaję i marakuję uznaję za najciekawszy w całej kompozycji. Właśnie w tej chwili pobrzmiewa gdzieś w tle lekko sandłowa nuta, ciepła i maślana niemalże. Na sam koniec Helene staje się lekką porażką. Pachnie ciepłym żelazkiem, jakimś białym piżmem. Gdzieś tam wciąż trwają pojedyncze kwiatowe elementy.
Francois Charles pozostaje moim faworytem wśród zapachów Rance. Helene dynada gdzieś przy końcu.
Nuty: narcyz, konwalia, ylang ylang, fiołek, arcydzięgiel, papaja, mandarynka, jaśmin, róża, marakuja, drzewo sandałowe, irys, piżmo, wanilia, drzewo różane
Rok powstania: 2010
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: za 50 mL wody perfumowanej zapłacimy 280 zł; za 100 mL 390 zł; w linii dostępny sześciopak mydeł za 215 zł oraz zestaw 50 mL edp plus żel do kąpieli za 300 zł; produkt dostępny w perfumerii Quality Missala