22 grudnia 2010

Honore des Pres Love Coco – ślub na Manhattanie pachnie źle

Zapach zrobiony przez samą Olivię Giacobetti należy do serii Eau de Parfum Love i jest wykonany tylko z naturalnych składników. Reklamowany jest jako odtrutka na egzotyczne niebezpieczeństwo i perfumy, w których można wziąć ślub na Manhattanie. Mój stosunek do takich idei wyrażałem na łamach Nie Muzycznej wielokrotnie, więc nie będę się powtarzał. przejdę do meritum, czyli samej kompozycji.

Na początku za grosz nie przypomina kokosa. Czuć dorodne marchewki rosnące w jakiś zielskach. Dopiero po dobrym kwadrancie zapach wchodzi w tytułowe nuty, ale bez fajerwerków. Przypomina bardziej zmielone na miał wiórka, które ktoś wsypał do mleka z proszku. Kompozycja nie pachnie naturalnie. Z czasem z roztworu mleka i miału kokosowego zostaje odparowana woda i zaczyna się to wszystko robić pyliste, niemal niemożliwe do wytrzymania. Szczęści lub nie, że Love Coco jest wyjątkowo nietrwały i ucieka ze skóry po 2-3 godzinach. Nie moja bajka, choć kokos uwielbiam. Może w lecie będzie się na skórze zachowywał inaczej. Na pewno sprawdzę. Póki co jestem na nie.

Nuty: kolendra, mleko kokosowe, kokos, bób tonka, wanilia, drzewo cedrowe
Rok powstania: 2010
Twórca: Olivia Giacobetti
Cena, dostępność, linia: za 50 mL wody perfumowanej zapłacimy 325 zł w perfumerii Quality Missala

Fot. z fragrantica.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Na mnie jest lekki i bardzo transparentnyu.Piękny po porstu

Marcin Budzyk
13 lat temu

Nie pozostaje mi wobec tego nic innego niż zazdrość, ale pozytywna. 🙂 Ja liczyłem na dużo, ale po prostu nie wyszło.