20 marca 2011

Dior Higher — lodowy tort z gruszkami

Dior Higher znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

I co z tego, że sporo ludzi nazywa go odświeżaczem do powietrza? Higher Diora to jedne z moich pierwszych perfum. Pamiętam, że kupiłem je w 2006 roku razem z dwoma elementami z linii uzupełniającej — pianką do golenia i balsamem po goleniu. Kupiłem całkowicie w ciemno. Wtedy zapach mocno mi się podobał i byliśmy razem około dwóch lat. Po tym czasie rozłąki bardzo miło wspominam tamten okres… Czytaj dalej…,i z przyjemnością wykąpałem się w próbce, jaka trafiła  w me ręce.

Sporo ludzi, w moim odczuciu, błędnie zarzuca temu zapachowi prostactwo. Faktycznie, to bez dwóch zdań perfumy świeże, na lato. Miały być lekki i łatwe, i takie są. Mimo wszystko trudno znaleźć na rynku ich kopię, bo Dior postawił na pewne niebanalne i mało popularne elementy. Dość powiedzieć, że Higher jest zapachem strikte gruszkowym. Producent deklaruje w składzie mrożone owoce, co jest zabiegiem dość popularnym dziś, ale w 2001 roku tak nie było. Jako pionier tego typu rozwiązań Dior pokazał, że można z tego akordu zrobić coś, co pachnie naturalnie, bardzo świeżo i nie wali chemią (tak jak dzisiejsze premiery z „mrożonymi owocami”). Wielki plus za to.

Cały Higher wygląda jak owoce przełożone wielką ilością kostek lodu. Z głębi dobywa się jasne światło, a na wierzchu sączy się świeży sok. Taki obraz to pewnie też zasługa flakonu, który jest

wykonany z matowego metalu i białego tworzywa. Siła sugestii zawsze była i jest olbrzymia. Trudno jednak zaprzeczyć tej wizji. I z tego powodu będzie to prawdopodobnie mój zapach na tegoroczne lato.

Ostatnio nie widzę go na półkach polskich perfumerii, co potwierdza tezę, że nie jest to świeżak bijący w szerokie kręgi mas. Na tle męskiej strefy w Douglasie wyglądał nietypowo, mało męsko, nawet trochę „freakowato”. Pod tym względem jego dzieje trochę przypominają Givenchy Pi. Oba zapachy są marketingowo skierowane do mężczyzn, ale w kręgach znawców uchodzą za uniseksy. Różnica jest taka, że Pi robi karierę niesamowitą, a Higher w kategorii letnich zapachów zdaje się całkowicie zapomniany. Na szczęście nie dla mnie.

Nuty: gruszka, cytrusy, bazylia, rozmaryn, cyprys, nuta przypraw, drewno gruszy, piżmo
Rok powstania: 2001
Twórca: Olivier Pescheux, Olivier Gillotin
Cena, dostępność, linia: 50 i 100 mL; woda toaletowa; za 100 mL zapłacimy w granicach 150-200 zł na Allegro; w linii balsam po goleniu, pianka do golenia, deo i żel do kąpieli

Fot. nr 1 z animalfwd.blogspot.com
Fot. nr 2 z debbiedee.blogspot.com
Fot. nr 3 z mat. producenta

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Zapachu nie znam, ale miśka szkoda. Młody był.

JAROSLAV
13 lat temu

Higher Diora ,razem z L'eau D'issey Miyake to były moje pierwsze perfumy 🙂
pzdr

Łukasz
13 lat temu

Marcinie, osoba o tak bogatym wnętrzu powinna wybrać zapach równie bogaty, a nie jakieś tam świeżaki. To dobre dla licealistów, a nie mężczyzny takiego jak Ty, ot co.

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Popieramy

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Marcinie, nie spodziewalam sie, ze jeszcze ktokolwiek przypomni mi Highera… pokochalam go od pierwszego momentu i ma w sobie jakis element, ktory mimo wszystko odroznia go od innych zapachow i fajnie widziec, ze nie jestem sama w tej ocenie… chyba przy najblizszej okazji sprezentuje go mojemu mezczyznie. Mika.

Tommy_com
11 lat temu

Zakupiony w Douglasie. Na lato idealny. Zobaczymy jak trwałość.