9 września 2011

Prada Candy — kraina mlekiem i miodem płynąca

Prada Candy znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Candy” znaczy „cukierek”. Nie ulegajmy jednak stereotypom. Nowa Prada nie jest zapachem po prostu „cukierkowym”. Co to, to nie. Sypie w nos mnóstwem złotych monet, błyszczy się w południowym słońcu, ocieka nadtopionym karmelem. Piękna po prostu jest, ale najpierw jeszcze o czymś innym. O butelce. Zazwyczaj ten aspekt… Czytaj dalej… pomijam, ponieważ guzik mnie obchodzi opakowanie. W przypadku Candy jej minimalizm i elegancja są jednak tak połączone, że muszę na to zwrócić uwagę. Jednak sceptyczny rzut inżynierskiego oka mówi mi, że atomizer może być awaryjny i skłonny do łamania. To tylko moje luźne wnioski i mogę się mylić, lecz parę lat temu podobny zabieg luźnej szyjki zastosowano w zapachach Escentric Molecules. Po licznych reklamacjach producent wycofał się z oryginalnego, ale feralnego projektu.

Nic to jednak, jeśli zawiesimy nosy nad oparami Candy, które panoszą się nad skórą noszącego. Z początku to woń wcale nie słodka, a drzewna i wytrawna. Duży udział w kreacji początkowego wrażenia ma benzoin. To składnik, który używany jest przez perfumiarzy do nadawania kompozycjom skórzanego, ciepłego i trochę dymnego charakteru. W najnowszej Pradzie gra po prostu przepięknie. Później pojawia się trochę dysonansu za sprawą pudrowanych dropsów. Kwaśna nuta wywołuje niemal grymas na twarzy i jest zdecydowanie najsłabszym etapem w rozwoju tych perfum. Trwa jednak krócej niż godzinę, więc nie jest to wada dyskwalifikująca. W dodatku później ginie w magicznie mlecznym karmelu z dodatkiem mnóstwa puchatej wanilii. Akordy bazowe są rozkosznie ciepłe, anielskie i otulające. Tak może pachnieć kraina mlekiem i miodem płynąca. Warto zaznaczyć, że baza Candy trwa i trwa, niemal bez końca. Przy tym długim czasie jest też zaskakująco ekspresyjna, zmienna. Klimat ma ten sam, ale potrafi mile zamigotać na skórze nawet po całym dniu noszenia.

Prada to jedna z ostatnich (dużych) marek perfumerii selektywnej, która wciąż stawia na wysoką jakość walorów zapachowych swoich produktów przy świetnym marketingu. Obok niej w równym rzędzie Sisley, Chanel, Hermes i Chloe.

Nuty: benzoin, piżmo, karmel
Rok powstania: 2011
Twórca: Daniela Andrier
Cena, dostępność, linia: 30, 50 i 80 mL wody perfumowanej kosztuje odpowiednio 238, 319 i 419 zł w perfumerii Douglas
Trwałość: cały dzień

Fot. nr 1 z basenotes.net
Fot. nr 2 z layoutsparks.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
37 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Ja pytałam w sobotę Douglasie to jeszcze nie mieli. 🙁

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Pewnie teraz już jest. 🙂

Link "Czytaj dalej" był zepsuty. Już naprawiłem. Za niedogodność przepraszam.

RóżWKamieniu
13 lat temu

Ja kupiłam na pół z mamą. Obie uznałyśmy, że wart jest swojej ceny. Przez to przewiduję, że na jednym wspólnym flakonie przygoda z Candy się nie skończy. 🙂

Bardzo ładnie ją opisałeś.

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Różu. A na Tobie też wychodzi ten kwaśny środek?

JAROSLAV
13 lat temu

Prada to jedyna marka, która nie zawiodła mnie od początku do końca:)
pzdr

Łukasz
13 lat temu

Dziś testowałem. Z żalem stwierdzam, że zapach żywcem zerznięty z Trussardi Inside :]

Marcin Budzyk
13 lat temu

Z męskiego Inside, czy z damskiego??

Łukasz
13 lat temu

Z damskiego.

Marcin Budzyk
13 lat temu

damski jest bardziej kawowy i smietankowy na mnie. przynajmniej tak go zapamietalem

tak czy siak, samo candy jako zapach jest vardzo przyjemne. 🙂

Łukasz
13 lat temu

Owszem jest kawowy, ale dla mnie Candy to właśnie Inside bez kawy, przynajmniej początek, weź spróbuj w którejś perfumerii : )

Lusija
13 lat temu

Uwielbiam karmelowe zapachy… takie prawie jadalne. A może znasz Choparda Wish…?

Marcin Budzyk
13 lat temu

Znam Wisha. Nawet pisałem nim recenzję. Powinna być w spisie. 🙂

Lusija
13 lat temu

Właśnie szukałam… dla mnie jest cudny…!

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

a fuj. pachnie przypalonym mlekim. nigdy wiecej tego badziewia

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

mam i ja

Olfaktoria
13 lat temu

Byłam wczoraj w perfumerii Douglas i sprawdziłam ten zapach na swojej skórze. Jest naprawdę super! Jednak nie wyczułam żadnej kwaśnej ani drzewnej nuty, o której piszesz (ale może to i dobrze?). Czułam jedynie samą słodycz, kojarzącą mi się z watą cukrową. Generalnie nie przepadam za takimi zapachami, ale w tym zakochałam się od pierwszego "wejrzenia". Teraz muszę tylko pomyśleć, jak go zdoby 😉

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Trwalosc ma slaba, na mojej suchej skorze trzyma sie jakos krotko. Godzine, potem przestaje wyczuwac zupelnie.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

przesłodzona cukrowa wata, miód i karmelki- wszystko w nadmiarze. Można się udusić i utonąć w tej słodkości.Odrzuca na kilometr. Na tle dość możliwych innych aromatów prad – rozczarowanie… Nie radze absolutnie kupować w ciemno. Buduar i harem razem.

MushaCay
12 lat temu

Mniam, mniam, mniam 🙂 wata cukrowa, karmel, mleczko, kawa, cukiereczki… wszystko to, co lubię, w jednym! Jestem zdecydowanie na TAK 🙂 pamiętam, że jak kupowałam ten perfum, to mój chłopak powiedział mi, że ten zapach jest taki sobie, tzn. nie jest brzydki ale nie ma też szału a jak później zaczęłam go 'nosić'… ojj, nie potrafił przestać mnie wąchać 😀 po prostu super!

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Gówno prawda. Niestety Twoje górnolotne w założeniu recenzje są kiepskie. Nie jesteś żadnym guru ani wyrocznią, a zapach to sprawa subiektywna. I znowu, w tym przypadku, chwalisz nastolatkowy przesłodzony zapach, a zjeżdżasz gdzieś indziej prawdziwy majstersztyk. Dobrze, że trafiłam tu przypadkiem – będę omijać Twojego bloga szerokim łukiem.

bebe509
bebe509
11 lat temu

mysle,ze powinnismy sie wystrzegac tak kategorycznych stwierdzen /dot. "gowno prawda itd " /jednemu sie cos podoba drugiemu nie. ja zapamietalam to co powiedzial Serge Lutens :niech zyja zapachy silne, niemodne i takie za trzy grosze. Prawdziwe wonie prawdziwego zycia. "Uzywa od lat perfum Chanel roznych. Ostatnie coco noir dla mnie sa po prostu niestrawne/nawet pomyslalam zlosliwie ze J. Polge powinien isc na emeryture!!!/ ale dla calej rzeszy innych kobiet-i mezczyzn- beda one piekne:) i na tym to polega 1 nie ma sie co nakrecac, pan marcin moze pisac ze cos mu sie nie podoba a dla kogos to beda ulubione perfumy koniec kropka 🙂

bebe509
bebe509
11 lat temu

p.s
dlaczego nie ma zadnych recenzji perfum firmy Caron?

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Bebe. Dziękuję za zrozumienie. Ja czasami już nie mam sił odpowiadać na takie komentarze.

Co do Caron… Cały czas noszę się z recenzją kilku, ale jakoś zawsze mi coś wyskakuje innego.

bebe509
bebe509
11 lat temu

I na takie komentarze nie warto odpowiadac! kazdy jest odwazny bo jest anonimowy!!!
Czekam grzecznie ,moze bedziesz mial czas i na Caron ale rozumiem ,ze jest tyle fascynujacych nowosci ze czasu brak:) pozdrawiam

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Greetings! Very useful advice in this particular post!
It's the little changes that make the most important changes. Thanks for sharing!

Here is my website … elektronisk cigaret

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

"Gówno prawda. Niestety Twoje górnolotne w założeniu recenzje są kiepskie. Nie jesteś żadnym guru ani wyrocznią, a zapach to sprawa subiektywna. I znowu, w tym przypadku, chwalisz nastolatkowy przesłodzony zapach, a zjeżdżasz gdzieś indziej prawdziwy majstersztyk. Dobrze, że trafiłam tu przypadkiem – będę omijać Twojego bloga szerokim łukiem."

Chcesz omijać? Proszę bardzo. Ale nie musisz tym faktem zaśmiecać internetu, nas to ani trochę nie obchodzi, zaufaj 😉
Wyrażenie "gówno prawda" niezbyt przystoi damie… Poza tym, kto mówi że autor bloga jest guru albo wyrocznią? Ani razu nie padło tu takie stwierdzenie. Po prostu robi co lubi, pisze o zapachach. No i w końcu – możesz darować sobie komentarze typu "nastolatkowy zapach". Archetyp nastolatki jako różowej cukierkowej istoty już dawno przestał mnie bawić, sama mam naście lat i używanie określenia 'nastolatek' w sposób pogardliwy (nie wypieraj się że tak nie było) jest -przynajmniej dla mnie – dosyć krzywdzące. Swoją drogą nie wiem, czy zapach jest taki nastolatkowy. W niemal stuosobowej grupie osób w moim wieku jestem chyba jedyną, której bardzo się podoba, reszta jest raczej negatywnie nastawiona. A kojarzenie koloru różowego z nastolatką? Te czasy chyba dawno minęły, pora porzucić stereotypy 😉

Anhedonia
10 lat temu

A ocena zapachu w skali 1-10?:)

Ewa Widyńska
10 lat temu

Prada Candy czysty, bardzo słodki zapach, bez udziwnień 🙂

Patrycja Maćkiewicz
10 lat temu

Raczej nie moja bajka 🙂 Ale butelka jest ładna 😀

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Marcinie! Ja Cię błagam, ja Cię proszę! Powiedz mi co zamiast tej prady kupić na wiosnę/lato?! Bóg mi światkiem, że jak jeszcze raz mi jakaś przemiła pani w perfumerii podsunie pod nos daisy dream czy inne chemiczne, hipsterskie cudo, to komuś stanie się krzywda… Czy naprawdę to, że nie jestem jeszcze po dwudziestce oznacza, że nie wolno mi mieć DOBRYCH perfum, naprawdę jedyne którymi mogę się popryskać to takie żeby koleżanki z gimbazjum mi zazdrościły butelki (bo z pewnością nie zapachu)???

Marcin Budzyk
9 lat temu

A lżejszą wersję Candy L'Eau probowałaś?

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

No niby próbowałam, ale nadal nie to, za dużo byłoby tych słodkości chyba jak na cały rok. I tak sobie szukam hitu na lato, bo by się chciało i słodko i super świeżo, ale czy tak się da?

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Mam i uwielbiam! Mój mąż również. Zaciąga się z zachwytem ,kiedy nawet po wieczornym prysznicu, nos wtulony w moją szyję wyczuwa "słodkość cukierka"….

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

To moze zbyt proste, ale moze in 2 u CK? Ja od lat uzywam go latem, a jestem po 20 😉

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Lubie slodkie zapachy, niestety Candy pachnie na mnie jak ulepek, nie czuje tez zadnego rozwiniecia. Gdybym miala go uzywac to tylko zima, ale wiele bardziej wole moj ukochany hypnotic poison. Ale dla tych ktorzy lubia i bywaja w Anglii, Mozna go dostac juz za 15£ 😉

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Nie wyczuwam kwaśnej ani drzewnej nuty. Początkowo, jak ktoś wspomniał, uderza spalonym mlekiem. Ta nuta jednak szybko mija. Perfumy rozwijają się w cudownie otulający zapach mlecznego karmelu w puchatej wanilii. Bynajmniej nie jest to ciężka woń, lecz delikatna i smakowita. Trwałością jednak nie grzeszy.

Anu
Anu
5 lat temu

Nazwac „Candy” Prady perfumami dla nastolatek jest koszmarnym naduzyciem. Tak naprawde to zapach dla kazdej grupy wiekowej, ze wskazaniem na jego szykownosc i wyrafinowanie. Nie jest ani odrobine przeslodzony, wielu okresla go jako swiezy, natomiast ja bym go nazwala wysublimowanie waniliowym z idealnie zbalansowana porcja slonawego karmelu, ktory wyroznia go na tle innych. Nie jest to olfaktoryczny killer, ale wbrew opiniom jest trwaly, tylko trzeba sie w niego „wsluchac” zblizajac nos do wyperfumowanego miejsca. Czyli spokojnie mozemy wypsikac sie nim np. przed wyjsciem do kina albo do lozka, jesli nie spimy sami, nikt na nas krzywo nie popatrzy, wrecz przeciwnie. U mnie nie wybrzmiewa ani jedna krzywa nuta, skrzy sie pieknie i jak juz mysle, ze to koniec repertuaru Candy, w nozdrza wlatuje delikatna smuzka karmelu. Cudo. W przyszlosci, w razie ponownego zakupu, zaopatrze sie w cala linie zapachowa, czyli EDP z balsamem i ewentualnie zelem pod prysznic, dla wzmocnienia efektu, to samo polecam narzekajacym na ich trwalosc. A musze powiedziec, ze jest cala grupa b- i v-loggerow oceniajacych ich trwalosc na 10 minut po psiknieciu nawet na blotter, ciesze sie, ze nie pozwolilam sie im przekonac. (Moj papierek psikniety prawie tydzien temu wciaz mocno pachnie.)

Przy okazji chcialam zauwazyc, ze to bardzo nieladnie podczytywac ten blog i korzystac z rad autora, a na innych forach nazywac go „pewnym bloggerem” i anonimowo pomstowac ile wlezie. Jak Wam sie perfum nie chce testowac, to pretensje miejcie sami do siebie, albo przeniescie sie gdzie indziej.