![]() |
Trio Ziemi marki HdP. |
Nowa seria Gerlada Ghislain’a składa się z trzech kompozycji, które mają symbolizować Ziemię. Petroleum jest wizytówką serii. W końcu perfumy o zapachu ropy naftowej nie są codziennością na rynku, nawet niszowym.
Od razu uprzedzam, że to nie jest zapach do noszenia. Przypomina woń smoły, dziegciu, a dopiero potem klasycznej ropy naftowej. Ufam, że wiecie jak pachnie ropa? Z aromatem benzyny nie ma za dużo wspólnego. Petroleum w dodatku ma jakieś dziwnie świeże nuty na początku. Trochę haczy to o akordy tuszu lub atramentu. Na wpół metaliczne, a na pewno dziwne. W głowie kołacze mi też obraz japońskiego ninja na platformie wiertniczej, czyli pewna finezja, gibkość i tajemniczość, ale jednocześnie mnóstwo żelastwa, rdzy i ciekłych węglowodorów.
![]() |
Martwa agentka Fields (kadr z filmu Quantum of Solace). |
Głębia kompozycji jest cieplejsza. Petroleum zdaje się lekko tlić w rytm pulsu bohatera. Nuty żelaziste odchodzą w dal, a w to miejsce pojawia się jakaś garbowana skóra, kozackie buty, zakrzepła krew na zakurzonych książkach. Na galę rozdania Oskarów na pewno się ten zapach nie nada. Na woń martwej agentki Fields z Quantum of Solace jak najbardziej. Biedaczkę żywcem utopiono w czarnym złocie. Zresztą nawiązań do dziewczyny Bonda powinno być więcej. W Petroleum zawarta jest pamięć jej wcześniejszych orgazmów i spermy wyciekającej z waginy.
Ciekaw jestem, czy ktoś w Polsce ośmieli się na takie perfumy…
Nuty: oud, bergamotka, aldehydy, róża, ambra, cywet, skóra, paczula, piżmo
Rok powstania: 2011
Twórca: Gerald Ghislain
Cena, dostępność, linia: za 60 mL wody perfumowanej zapłacimy 560 zł w perfumerii Quality Missala
Trwałość: słaba, 3-4 godziny