Kamień mędrców i wtajemniczonych. Kryształowa Pieczęć Niebios. W Apokalipsie św. Jana zdobi nawet drugą warstwę niebiańskiego Jeruzalem. Na Ziemi ma za to niesamowitą niebieską barwę i niewątpliwy urok potęgowany zjawiskiem asteryzmu (czyli powstawania smug świetlnych w kształcie gwiazdy).
I od razu na wstępie zaznaczę, że Sapphire to drugi z najbardziej udanych zapachów Ramona Bejara. Klimatycznie zbliżony do Black Cube. Podobnie jak on wykonany jest na osnowie z oudu i kadzidła. Z definicji to jednak uniseks. I to czuć. Brak…
![]() |
Blue Belle of Asia (400 karatów). |
to muszkat i kardamon na początku. Niemal dałbym rękę sobie uciąć, że czuję też ziele angielskie, którego w składzie jednak nie ma. Później stopniowo pojawi się kwiatowa, dość ciężka nuta znana choćby Pardon Nasomatto. Oud trwa cały czas na dnie i jest głównym bohaterem, choć na pierwszy plan rzadko wychodzi. Tak samo klasyczne kadzidło.
Myślę, że jest to wspaniała alternatywa dla osób, dla których Black Cube wyda się zbyt mocarny i zbyt nasycony turpizmami. Wcale nie byłbym też zaskoczony gdyby właściciel/ka Sapphire po wykończeniu flakonu przerzuciła się na Sześcian. Z serii Cuarzo Signature to właśnie te perfumy są najbliższe mojemu ideałowi.
Nuty: mandarynka, pieprz, kardamon, muszkat, ambra, kadzidło, wetiwer, fiołek, magnolia, oud, irys, drewno sandałowe, drewno cedrowe, mech, piżmo, bób tonka, benzoin
Rok powstania: 2010
Twórca: Ramon Bejar
Cena, dostępność, linia: za 75 mL zapłacimy 1542 zł
Trwałość: bardzo dobra; około 8-9 godzin
Fot. nr 2 z szafir.wroclaw.pl