9 marca 2012

Zadig & Voltaire Tome 1 La Purete for Him — gwajako-nie nijako

Ze sporym opóźnieniem zabieram się za wersję męską Tome 1 La Purete. Damski zapach mimo słabego początku zyskał sporo punktów w bazie. Ta ciekawa końcówka zachęciła mnie do testów propozycji dla panów.

Badam Kheer – indyjski napój z migdałów.

Migdały uczyniono nutą główną. Dodano do nich sporo mydlanego piżma. W przeciwieństwie do wersji damskiej, tutaj przełamano akord czystości frapującą zielenią paczuli. Ten zabieg pozwolił wyostrzyć kompozycję i nadać jej męskiego szlifu. Trzeba jednak szczerze przyznać, że Tome 1 La Purete for Him mógłby robić za uniseks i ciekaw jestem, jak brzmi na skórze kobiety. Na mojej z czasem zyskuje mleczną drzewność. Mydlane obrazy schodzą na dalszy plan. W ich miejsce pokazuje się sandał i gwajak. Oba w jasnej, kremowej formie. Brakuje mi tu dymnych konotacji, ale nie powiem, że jest źle.

Propozycja Zadig & Voltaire dla mężczyzn zyskuje podczas noszenia globalnego. Testy nadgarstkowe ukazują wyłącznie chemiczne, wysterylizowane podbicie. Użycie całościowe pozwala doświadczyć zarówno zielonego i męskiego przełamania na początku oraz ciekawych drew na końcu.

Nuty: migdały, bergamotka, kwiat pomarańczy, drewno sandałowe, paczula, piżmo, drewno gwajakowe, bób tonka
Rok powstania: 2012
Twórca: Nathalie Lorson
Cena, dostępność, linia: na wyłączność w Sephorze
Trwałość: dobra; około 7-8 godzin

Fot. nr 2 z  sailusfood.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
13 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Anonimowy
Anonimowy
13 lata temu

dla mnie obie wersje są na opłakanym poziomie.

Marcin Budzyk
13 lata temu

Anonimowy. A testowałeś pobieżnie, czy dokładnie? 🙂

Beata
Beata
13 lata temu

Wersja damska bardzo się mi podoba w przeciwieństwie do męskiej. Jest słodka i migdałowa. Przypomina olejek do opalania i jakieś pyszne, ciastka śmietankowe. Wersja męska jest kanciasta jak na mój nos i to ona według mnie zasługuje na określenie nijaka.

Beata
Beata
13 lata temu

I jeszcze dodam, że faktycznie te perfumy trzeba testować dokładnie i na skórze. Pobieżne testy są bardzo mylące. Ja tak miałam z for Her, który nie zachwycił przy pierwszym psiknięciu, ale w większej ilości okazał się dużo lepszy.

Anonimowy
Anonimowy
13 lata temu

Damska robi wrażenie ale męska wg mnie jeszcze bardziej.

Glory_Girl

Anonimowy
Anonimowy
13 lata temu

Wąchałam oba. Nie pamiętam żadnego a to o czyms świadczy.

– Czytelniczka stała

Marcin Budzyk
13 lata temu

*Beato. Widać "Zadigi" są bardzo nieprzewidywalne. No ale to tylko mobilizuje do testów. 🙂

Marcin Budzyk
13 lata temu

*Glory_girl. Podpisuję się obiema rękoma.

Marcin Budzyk
13 lata temu

* Czytelniczko Stała. To niejako dowód na krnąbrność tych zapachów. Może jednak są bardziej niszowe niż się to na początku wydaje. W końcu powstały na osnowie pierwszej kompozycji Z&V;, która miała wybitnie ekskluzywną dystrybucję.

Anonimowy
Anonimowy
13 lata temu

damski bardzo ładny, kobiecy i trwaly

Anonimowy
Anonimowy
13 lata temu

dziękuję bardzo za tą recenzję. byłam ciekawa Pana opinii na temat tego zapachu. pewnie jeśli zdradzę się z tym że lubię w perfumach woń bergamoty, ujawnię swój popelinowy gust. ale to przez tą nutę pewnie spodobał mi się ten zapach już przy pierwszym podejściu. tu bergamotka jest intensywna, tak jak przy świeżo zaparzonym earl gray'u, relatywnie długo się utrzymuje. myślałam żeby potraktować go jako unisex, niestety na mojej skórze się nie zachowuje się tak jak miałam nadzieję, od początku jest męsko, potem dochodzi gwajak i jest jeszcze gorzej:( szkoda, bo to co dobrego mogę powiedzieć o jeszcze o tych perfumach to to, że w zestawieniu z innymi męskimi zapachami drzewnymi, które znam, naprawdę ujmuje mnie prosta i przejrzysta kompozycja Z&V;.

Anonimowy
Anonimowy
13 lata temu

Kocham recenzje z niemuzycznejpieciolinii! Jeśli czytelniczka ma słabą pamięć to nie musi się od razu tym chwalić. Mam ten zapach od paru tygodni, 100ml i nie musi to od razu 'świadczyć', że jest to zapach zniewalający lecz świadczy o tym, że mi się podoba. Nawet bardzo. Noszę go globalnie! przez co nie frapuje mnie tak zielona paczula. Jest to zapach na pewno wyróżniający się, mocny i rzeczywiście bardzo długo się utrzymuje na skórze. Jest to rekord spośród tych, które do tej pory miałem. Najważniejsze na koniec – moja dziewczyna jest nim zachwycona.

Mariusz

Anonimowy
Anonimowy
11 lata temu

kupilam dla niej, to zapach nie dla kazdego , ja wrzucilabym w nisze, damski mniej dymny , meski chyba lepszy, podoba mi sie jednak ta zbieznosc kompletu, bylam przekonana ze czuje kwiat pomaranczy, z recenzji to nie wynika, lubie bardzo oba, moze nawet dokupie szary , absolutnie nie cukierki