Charlie Naysmith ma 8 lat i niebywałe szczęście. Podczas spaceru nad brzegiem kanału La Manche w okolicach Bournemouth znalazł dziwną skałę. Zaciekawiony jej woskowatą fakturą, przyniósł ją do domu.
Po pokazaniu jej rodzicom okazało się, że skała wcale skałą nie jest. Charlie znalazł najprawdziwszą bryłę ambry. To patologiczna wydzielina z przewodu pokarmowego kaszalota. I jedna z najdroższych substancji świata. Jej kilogram może kosztować ponad 100 000 złotych, choć wszystko zależy oczywiście od jakości. Według wstępnych szacunków znaleziona bryła jest warta od 50 000 do 200 000 złotych. Szczegółową wyceną mają zająć się specjaliści.
Ambra sama w sobie posiada żywiczny, lekko kadzidlany i ciepły zapach. Porównywana jest do labdanum (które, nomen omen, nazywane jest roślinną ambrą). Wspaniale spełnia rolę utrwalacza perfum i nadaje im zmysłowości. Naturalna jest znajdowana tak rzadko, że w dzisiejszych czasach opracowano szereg substancji, które ją zastępują. Nie udało się jednak opracować zamiennika idealnego.
Charlie i jego rodzice nie chcą razie sprzedawać znaleziska, ale gdy tak się stanie to zadeklarowali przekazanie części pieniądzy na schronisko dla zwierząt.
Info i fot. za huffingtonpost.com