Bvlgari Jasmin Noir znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Luksusowy, mroczny, łączący nuty męskie i kobiece. Taką obietnicę Bvlgari złożyło w swoim klasyku – Jasmin Noir. Lecz prawda okazała się inna.
Wychodzę z domu. Psik, psik, psik. Trzy naciśnięcia wydały mi się optymalne. To w końcu jaśmin. Nie chcę nikogo porazić zapachem.
Coś czuję. Zielonego, wodnego, niewinnego. Ani to Jasmin, ani Noir. Już bardziej gardenia. Taka soczysta, skąpana w deszczu, tętniąca wodą. Chciałbym napisać „jak krew”, ale to zbyt mocne porównanie. Nie jest to zły początek, ale trochę zbyt delikatny. Przypomina rabarbar. W każdym razie jako wstęp – ujdzie.
Największą niespodzianką było to, że Bvlgari Jasmin Noir nie ma dalszej części. Po godzinie zapach znika. Ulatnia się w kosmos. Nie zostaje po nim najmniejszy ślad. Nuty serca i bazy nie pokazują się. Idą gdzieś daleko, ale nie do nosa.
Jestem zawiedziony. Później robiłem jeszcze test nadgarstkowy w perfumerii, ponieważ myślałem, że mam trefną próbkę. I niestety, wyszło tak samo. To chyba jeden z najmniej trwałych zapachów, jakie w życiu poznałem.
Nuty: akord zielony, jaśmin, gardenia, migdały, paczula, akord drzewny, piżmo, lukrecja, bób tonka
Rok powstania: 2008
Twórca: Sophie Labbe, Carlos Benaim
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa; 50 mL – 299 zł, 100 mL – 428 zł; bogata linia produktów dodatkowych
Trwałość: brak trwałości; 0,5-1 godzina
Fot. nr 2 z zastavki.com