2 września 2012

Nina Ricci Delice d’Epices — prosto, lecz radośnie

W końcu udało mi się poznać dawne dzieło włoskiej marki Nina Ricci. Pachnie słodko, trochę korzennie i dziwnie męsko, choć damska to mikstura.

Zapach sam w sobie nie jest szczytem perfumeryjnej finezji, ale sprawia wrażenie szczerego i radosnego. Cynamonowa gorycz została skutecznie zniwelowana słodyczą kwiatów. Z tego też powodu twarz przypraw ma wybitnie przyjemne i łatwe wręcz oblicze. W pewnych… Czytaj dalej… momentach Delice d’Epices przypomina pierniki, ale to skojarzenie dalekie. Dla mnie bliżej tym perfumom do mleka z miodem i cynamonem.

Cytrusy w głowie są dla mnie niewyczuwalne. Czuję natomiast zielony kardamon w sercu. To on decyduje o męskim sznycie tej kompozycji. A jego zestawienie z cynamonem i wanilią powoduje wyraźne podobieństwo Delice d’Epices do ciepłych, męskich przyprawowców np. Spicebomb czy Dolce & Gabbana Pour Homme. Jednocześnie, z drugiej strony, nieodparcie czuję piżmo, które nasuwa na myśl Musc Ravageur w wersji totalnie lajtowej. A to już komplement nie byle jaki.

Nuty: jabłko, grejpfrut, pomarańcza, storczyk, kardamon, cynamon, wanilia, drewno cedrowe, jaśmin, goździk
Rok powstania: 1999
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: produkt wycofany z produkcji
Trwałość: średnia jak na przyprawowca; około 5-6 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
21 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Alieneczka
11 lat temu

bardzo je lubię 🙂 szkoda, że wycofali
ale to normalne, zbyt ciekawy zapach żeby był na rynku :/ ehhh
nie rozumiem

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

e tam taki plastikowy cynamon. nie szkoda mi ich

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Alieneczko. Ja polityki Niny Ricci też nie rozumiem. Ich stare, wycofane zapachy są dużo lepsze od tych teraz. Takie życie i taka kolej losu. Na szczęście Delice d'Epices można ustrzelić na Allegro w cenie więcej niż okazyjnej.

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Anonimowy. A mnie jednak szkoda. Na mojej skórze w ogóle nie jest sztuczny. Jest trochę zbyt ugłaskany, ale nie sztuczny.

Beata
Beata
11 lat temu

Stare, dobre czasy. Szkoda, że już nie wrócą. Na szczęście mam duży zapach Delice i Belle de Minuit też spory.

JAROSLAV
11 lat temu

Przyzwyczaiłem się już do tego,iż stare dobre perfumy znikają zastępując nowością-marnością do bólu:(
zapachu nie znam,więc trzeba będzie postarać się o jakieś próbki:)

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Beato. Takie życie. Ale zawsze można chomikować. 🙂 A wąchałaś może Zielone Pomidory?

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Jarku. To nie jest zapach przełomowy. Jest dobry, bardzo dobry i cynamonowy. Myślę, że o próbkę nie musisz się zabijać, bo nie są perfumy grupy "trzeba poznać".

RóżWKamieniu
11 lat temu

ja kiedyś przelotem wąchałam, ale jakoś mi nie podpadł.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

te butelki sa rozbrajajace

Katarzyna Kamińska
11 lat temu

Zazwyczaj te najlepsze zapachy znikają 🙁
Flakonik jest intrygujący, zawartość też. Z tego co opisujesz wnioskuję, że dla mnie mógłby być zbyt drażniący. Ale na pewno chciałabym go wypróbować. pozdrawiam!

white praline
11 lat temu

mam dwie butelczyny tego zapachu, i 10 lat temu odbierałam je jako zapach czarnych porzeczek, dziś się dziwię, gdzie ja te porzeczki czułam..?

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Marcinie,ja pamiętam te pomidory z zielonym ogonkiem.Jak one się nazywały?Zielona flaszeczka z czerwonym metalizowanym koreczkiem.
To już tak dawno temu,a ja pamiętam,jak stały w Empiku w centrum Pznania i centrum handlowym wtedy jeszcze,eh,kiedy to było:)
Kasia z P-nia

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Różu. W sumie się nie dziwię. 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Anonimowy. Tak, butelki są bardzo charakterystyczne. Kiedyś, ktoś nazwał je "kupami w koronie". Trudno się z tym nie zgodzić. 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

Kasiu. To w sumie łatwy zapach. Pozbawiony jest ostrej, gorzkiej nuty czystego cynamonu. Delice d'Epices jest raczej krągły, więc może by Ci podpadł. Ja, niestety, miałem tylko mała próbkę.

Marcin Budzyk
11 lat temu

White Praline. Sporo osób mówi, że czuje tu owoce. A w składzie jest jabłko, więc może jakoś się przebrało w porzeczkę.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Kasiu. Ja nazwy też nie pamiętam, ale słyszałem, że to wyróżniający się zapach z tej serii Niny Ricci. Swoją drogą woń pomidorów to rzadkość w perfumach, a trzeba przyznać, że pachną nieprzeciętnie.

Magdalena
11 lat temu

Liberte Aciduee albo Liberty Fizz 🙂 Zielone pomidory! 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Magdaleno. O tak. Liberty Fizz. Jak powiedziałaś to sobie przypomniałem. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Dawno temu za młodu :-)czasem podkradałam "Ninkę" siostrze. Mnie ten zapach kojarzy się z tzw.Zielonym jabłuszkiem… Marcinie , a napisałbyś coś o zapachach Roberto Cavalli? Pozdrawiam.K