22 stycznia 2013

Dior Dune — jak pachniały kiedyś i jak pachną dzisiaj

Dior Dune znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Dune to bez wątpienia jeden z milowych kroków perfumiarstwa. Inny, dziwny, ale wpisujący się w luksusowy charakter marki z olbrzymim dziedzictwem zapachowym. Pamiętam jego zapach z dzieciństwa, bo perfum tych używała moja mama. Trochę śmierdziały kożuchem, jakimiś skórami umoczonymi w kwiatowej wodzie.

Wspomnienie sprzed 10-15 lat jest żywe, ale z perspektywy dni dzisiejszego, nie oceniam Dune tak surowo. Ten zapach taki miał być i właśnie tym swoim bezkompromisowym wyrazem zjednał sobie uznanie. Pierwotna wersja wciąż jest dla mnie wonią zwierzęcą, piaskową, ale i słoneczną. Za animalne skojarzenia może odpowiadać żywiczny benzoin, może odpowiadać postulowany przez wielu w składzie irys i mech dębowy. Zresztą to nie ma znaczenia, jaki składnik konkretnie tworzy tę aurę. Liczy się sam fakt.

Pierwotne Dune opatuliło ten skórzasty akord piaskowym ciepłem drewna. I co najważniejsze, Dior nie postawił na piasek pustyni. Słonawe, lekko jodowe nuty wyraźnie przekazują, że jesteśmy nad morzem. Wczesną jesienią. Słońce, choć nieco pozbawione mocy, wciąż imponuje. W nowej wersji tego nie ma. Dune 2013 przesuwa się w stronę zimnych kwiatów i akordów metaliczno-aldehydowych. Więcej jest w nim chłodnej aury łamanych łodyg niż nut ciepłych i animalnych.

Według mnie wszystko sprowadza się do jednego spostrzeżenia: dawne Dune było zapachem przewrotnie ciepłym, w nowym postawiono na zimną kwiatowość.

Nie podejmę się oceny, czy to dobrze, czy źle. I daleki jestem od twierdzeń, że ta zmiana formuły przyniosła klęskę. Nowe Dune jest inne, ale nie jest zapachem złym.

Nuty: wanilia, piwonia, mandarynka, bergamotka, lilia, jaśmin, róża, ambra, benzoin, mech dębowy, aldehydy, drewno sandałowe, ylang ylang, paczula
Rok powstania: 1993
Twórca: Jean-Louis Sieuzac
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w 3 pojemnościach (30 mL – 219 zł, 50 mL – 319 zł, 100 mL – 449 zł) wraz z linią produktów dodatkowych; wersje EdP i ekstraktu nie są już produkowane

Fot. nr 1 z mat. producenta.
Fot. nr 2 i 3 z zasobów wikipedia.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
41 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
diggerowa
11 lat temu

miałam okazję wetknąć nosa w obie wersje & przyznaję Ci rację, aczkolwiek akordów zwierzęcych nie wyczuwam tam wcale.

od razu mi się przypomniało, jak na szkoleniu pani z Diora okrzyczała mnie bardzo za to, że śmiałam wtrącić parę groszy o problemie reformulacji. dla niej takie pojęcie nie istnieje, a Miss Dior sprzed pięćdziesięciu lat jest kropka w kropkę Miss Dior dzisiejszym. oj, ale była zdenerwowana ;))))

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

mnie to nowe zupełnie nie lezy. jakies takie nijakie i kwiatowe wlasnie

Martuska92zg
11 lat temu

Nie chcę siać defetyzmu, ale Dune to poprzednia epoka. Mi przypominaja jakies stare i babcine pachnidlła sprzed wojny i wydaje mi się, że ich czas już minął bezpowrotnie.

Katarzyna Kamińska
11 lat temu

Dune ma niesamowity charakter. Muszę nową poznać, wtedy będę mogła porównać.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

To post sponsorowany?

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Mnie też te nowe nie odpowiadają, a te sprzed lat należały do moich ulubionych perfum.

Marcin Budzyk
11 lat temu

To o Miss Dior niezłe.
A jeszcze powiedz mi, że mówiła to po zmianie nazwy Miss Dior Cherie na Miss Dior?
Bo jak przed, to może po prostu nie wiedziała, że każde perfumy przechodzą lifting i w ciągu 50 lat to na bank były zmieniane choćby ze względu na przepisy prawne.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Drogie Anonimowe (zakładam, że Panie). 🙂

Tak bywa. Starsze zdecydowani miały charakter, były bardziej orientalne. Zależ kto i co lubi.

Moja mama również nie mogła się przekonać do nowej wersji.

Bożena
Bożena
2 lat temu
Reply to  Marcin Budzyk

Ja też tęsknię za starą wersją. Uwielbiałam je. Buteleczkę z kilkoma kroplami mam do dzisiaj schowaną. Mogę porównać. Nowa zupełnie mnie nie kupiła.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Żebyś się myliła. Uważam, że mimo zmiany formuły to wciąż jedne z bardziej "niszowych" pachnideł na damskich półkach sieciowych perfumerii.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Według mnie nie straciło go. Chętnie poczytam, jakie będą Twoje wrażenia z testów.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Nie. Takie posty są oznaczane przeze mnie.

diggerowa
11 lat temu

oj tam oj tam. argumentoodporna. wg niej chanelowska piątka też nigdy nie uległa zmianie. to, co masz dzisiaj flakonie jest dokładnie tym samym, co Ernest Beaux wlał w pierwszą partię.

no ale wiesz jak to mówią…z niektórymi po prostu nie opłaca się dyskutować 😉

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

brakuje mi opini o Edenie Cacharela. Dla mnie numer jeden, na pewno wart wzmianki.

Madziorex
11 lat temu

dla mnie Dune to luksus, po prostu. Moim zdaniem jest to zapach tak niesamowicie elegancki, kobiecy, seksowny. Chyba każda kobieta powinna je poznać. Uważam że wcale nie są z poprzedniej epoki, nie pachną babcią czy starocią, nie dziwię się że są osoby które twierdzą że pachną jak coś starego – jesteśmy w perfumeriach zasypywani słodkimi, lekkimi kwiatuszkami które każdemu muszą się podobać, dlatego coraz mniej miejsca jest dla klasyków – niestety 🙁

smerfetka
11 lat temu

właśnie nie wiedziałam jak nazwac zapach potu,,,a to pewnie nuta zwierzęca ,,,też to czuję w starej Dune bleee…muszę potestowac nowa , może odbiorę ja inaczej:)

Marcin Budzyk
11 lat temu

Wart. Chciałbym go kiedyś zrecenzować.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Prawda to. Dune to sztandar Dior'a, jeśli chodzi o perfumy jako sztukę. Bo biznesowym pozostaje chyba J'adore.

Marcin Budzyk
11 lat temu

To zapewne to, o czym pisałem. Nuty zwierzęce, trochę fizjologiczne, skórzane. Przynajmniej tak mój nos to odbiera.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Myślę, że pojęcie zmiany formuły nie ma znaczenia dla 99% klientów perfumerii, więc nie uczą na tym na szkoleniach.

wildberry
11 lat temu

Ja kocham prawie wszystkie zapachy Diora, utrzymują się dosyć długo na moim ciele!
"Starego" Dune-a lubie bardzo!
Kojarzy mi się właśnie z zapachem mojej kochanej Mamy.
Ja kocham najbardziej, miłośćią całkowitą-Poison.
To zapach mojego życia.
Ale lubię też Dolce Vita i Addict.
I lubię na sobie czuć Higher…

on_kolorowanka
11 lat temu

Dane mi było poznać wczoraj premiery trzech zapachów, które dołączą do portfolio marki Dior. Pierwsza najmniej porywająca to kolejna w tak krótkim czasie zmiana toaletowej Miss Dior, do serca zapachu dochodzi róża, mnie osobiście nasuwały się skojarzenia nawiązujące do pierwszej wody perfumowanej w której to o truskawkach i popcornie były wzmianki. Męską premierą będzie Dior Homme Cologne bez irysa w składzie,za to z bergamotką, kwiatem grejpfruta oraz syntetycznym piżmem. Początkowo włożyłbym to pachnidło do flakonu serii Escale ale po niedługim czasie dało się wyczuć trzon Dior Homme. Ostatnią premierą będzie kolejna wariacja na temat najbardziej rotującej trucizny jaką jest Hypnotic Poison z wanilią zduszoną cytrusem. Midnight Poison wylatuje z oferty, to wielka szkoda.

Aleksandra
11 lat temu

Mam pytanie dotyczące Dune. Kiedy konkretnie do sklepów trafiła ta nowa wersja? Bo szczerze mówiąc zgłupiałam i nie wiem czy to co stoi u mnie na toaletce jest starym Dune czy już nowym. Dodam, że kupiłam flakonik we wrześniu 2012 r. w porządnej i zaufanej perfumerii internetowej.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Ok. HP chyba już. Oby w Sephorach to szybciej będą miał materiał do testów. 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

To już nowa wersja. Na bank. Zmian było po drodze kilka, ale ta kluczowa miała miejsce 3-4 lata temu.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Nie wolno oceniać czy perfumy są dobre czy złe, ładne czy nie, bo każdy ma inny gust i co podoba się jednym nie koniecznie musi się podobać innym.

Monika
Monika
4 lat temu
Reply to  Anonimowy

Błędne myślenie. Perfumy mogą być źle zmieszane, zbyt syntetyczne, po prostu złe. Jeśli komuś się takie podobają to trudno, ja jednak chcę wiedzieć, czy wydaję pieniądze na coś dobrego czy nie, a to powie mi tylko ekspert. Czasem może tak omamić marketing i opakowanie, że człowiek nie zauważa, że chce kupić badziew.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Madziorex, podpisuję się pod tym co napisałaś. Dune do najpiękniejsze perfumy obok poison i la panthera cartiera. Są piękne, zmysłowe, seksowne i bardzo kobiece. Cudownie rozwijają się na skórze i są kwintesencją elegancji. Moje ukochane od wielu lat – DUNE. Pozdrawiam 🙂 Beata

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Mam pytanie czy mogą go używac mężczyźni ??? bo bardzo mi się podobał

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Dune – to arcydzielo , poemat, ocean z calym nadmorskim anturażem, powietrzem po sztormie …wiecej szacunku 🙂 Nie mozna ich ignorowac , recenzja jest "nijaka".szkoda.

Lech
9 lat temu

Roztrzaskał Pan "Marry me" Lanvina i tego nie mogę darować. Już miałem trzasnąć na recenzji Dune jakiegoś hejta ze złości bo uważam te perfumy za słodki ulep starego śmierdziucha ( dla mnie bardziej ohydne mogą być tylko Chanel nr 5), no ale też Pan się nad Dune nie roztkliwiał.
OK.
Dziwne to wszystko bo czasami jestem zdany na kupowanie perfum "w ciemno" i tylko raz się pomyliłem ( na jakieś 10 strzałów).
Miałem nadzieję, że takie recenzje będą przydatne ale widzę , że tylko w ograniczonym zakresie mogę z nich korzystać.
Boooo, "Merry me" jest uroczym zapachem drogi Panie ! Może lubię drukowane kwiaty , a kto mi zabroni ???

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

A czy chanel chance eau tendre rowniez przeszły taki lifting,bo nie mogę znaleźć inf na ten temat a mam wrażenie że zapach lekko się zmienił.Dominika

babcia
8 lat temu

Panie Marcinie, proszę o recenzję perfum Chanel COCO EDP

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

A jak z trwałością zapachu Twoim zdaniem?

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Dzięki za tą recenzję.Nie pasowało mi coś w tych perfumach a dostałam je w 2015. Po raz pierwszy kupiłam je jak miałam 19 lat czyli w 1995 i zakochałam się w tym zapachu. Co pare lat do nich wracałam. Ta ostatnia butelka Dune trochę mi nie pasowała. Coś w nich brakowało-tego ciepła,słońca…myślałam,że mój nos już szwankuje,a jednak dziś okazało się że z nim wszystko ok,ale niestety moich perfum już nie ma 🙁

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Zapach poznałam jakieś 18 lat temu, będąc młodą, nie wiedzącą nic o perfumach dziewuszką 😉 byłam na wakacjach we Francji i dostałam gdzieś w drogerii próbkę. Już zawsze będą mi się kojarzyły z letnią, gorącą nocą w nieznanym, magicznym miejscu. Takie jest Dune – gorąco, ale nie to radosne, "dzienne", a właśnie nocne, powoli zmieniające się w chłód; obce, ale w ten fascynujący, niepojęty sposób. Rozgrzany, suchy piasek, wiatr, dzikość. Wtedy był to dla mnie zapach tajemnicy, niezależności. Po wielu latach wróciłam do zapachu, niestety już po modyfikacji, i… Brakuje "tego czegoś", tej wyjątkowości. Dalej jest to dla mnie zapach wybitny, ale ugrzeczniony. Na szczęście mam wspomnienia 🙂 Michalina

Noc Walpurgii
6 lat temu

A to ci dopiero…

Noc Walpurgii
6 lat temu

Rok powstania Dune to 1991, nie 1993.

Ewa
Ewa
5 lat temu

Mi stary Dune kompletnie nie odpowiadały: przypominały mi babciną szafę z molami – i stały u mnie na regale, stały, stały, stały aż w końcu z mamą komuś je oddałyśmy. Współczesna wersja jest o niebo lepsza – dalej to zapach charakterny, ale dla ludzi i dla otoczenia. Moje poprzednie doświadczenia wykluczały zakup, a teraz – jestem na tak.

Joanna
Joanna
4 lat temu

W moim odczuciu nowe Dune są bardzo dobrym zapachem. Nie lubiłam zwierza, który czaił się w starszej wersji. Jestem zadowolona z reformulacji. Zapach jest bardzo dobrze odbierany przez otoczenie. Zbiera komplementy, ja czuję się komfortowo.

Sylwia
Sylwia
3 lat temu

Witam, dziś trafiłam na tę dyskusję, bo od jakiegoś czasu naszła mnie chęć kupna Dune-a. Ale nie takiego co miałam kilka lat temu, szukałam perfum, bo takie były pierwsze. Niestety, sprawdziłam wszystkie perfumerie internetowe i tylko woda toaletowa jest dostępna w kraju. Pomyślałam, że różnica zapachu spowodowana jest właśnie tym, że tak bardzo różni się woda toaletowa od mojej ukochanej perfumy z przed (chyba) 23 lat. Po przeczytaniu tych wszystkich wpisów już wiem, że to co otulało mnie przed laty nie jest już dostępne i pewnie nigdy nie będzie. Bardzo mi przykro i chociaż przez te lata zużyłam kilka butelek Duna zawsze mi w nim czegoś brakowało, zawsze tłumaczyłam sobie, że tamte tak bardzo pamiętam bo były pierwsze, takie wymarzone, takie wyjątkowe. Teraz już wiem, że nie mam co szukać – już ich nie znajdę.