Anima Dulcis – sztandar niszowej marki Arquiste, która niedawno pojawiła się w Polsce. W nutach kakao, wanilia, papryka chilli i cynamon. Powiedzmy sobie od razu – to nie są ładne perfumy.
Ostry, mocny początek w kakaowych oparach przypomina bardziej paczulowe Borneo 1834 niż frywolne Musc Maori (w zasadzie MM w ogóle nie przypomina). Anima Dulcis eksploruje tereny, gdzie kakaowce są gorzkie, wytrawne, pozbawione cukru. Na pewno sporo osób nie przeżyje tego silnego wstępu.
![]() |
Oficjalna grafika promująca Anima Dulcis. |
A później jest jeszcze ciekawiej… Z terenów Lutensa przenosimy się do drapiących w gardle, zachrypniętych wręcz akordów Black Orchid. Kakao przyjmuje formę czekolady. Ta zaś staje się truflą (mówię o łakociach, a nie grzybie). Gdzieś w tle majaczy delikatnie alkoholowy akord. Mocno rozpędzona głowa czuje też słodycz likieru i pewne kwaśne elementy. W dalszym ciągu głównym określeniem tych perfum jest słowo „gorzkie”. I trudno mi powiedzieć czy jest to bardziej zasługa kreacji czekoladowej, czy ukrytego w nutach cynamonu. Ten ostatni nie jest wyraźny i określenie kompozycji przymiotnikiem „cynamonowa” byłoby nadużyciem.
![]() |
Trufle czekoladowe. |
Baza nie stapia się ze skórą. Owszem, pojawia się delikatna, ciepła wanilia w bazie, ale to wrażenie odległe, mało znaczące. I na pewno nie jest to słodka wanilina (która jest składnikiem występującym w naturze!), ale absolut wanilii (lub jego syntetyczna rekonstrukcja). Zmierzam do tego, że wanilia w Anima Dulcis jest wonią lekko dymną, drzewną i wytrawną. Coś podobnego pokazała nam Mona di Orio, choć w wariacji Arquiste kakao jest dominantą bez dwóch zdań.
I na koniec jeszcze cztery słowa: kakao z dawnych lat
Nuty: kakao, wanilia, cynamon, papryka chilli
Rok powstania: 2012
Twórca: Rodrigo Flores Roux, Yann Vasnier
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana; 615 zł za 55 mL
Trwałość: raczej słaba, około 4-5 godzin
Fot. nr 1 i 2 z mat. producenta.
Fot. nr 3 z foodmag.pl