Givenchy Gentlemen Only znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
O tym, że Givenchy Gentleman zapachem dobrym jest, mówić nie muszę. To fakt. Chociaż perfumy powstały w 1975 roku, to dziś nie tracą nic ze swojego uroku. A jednak marka Givenchy postawiła na lansowanie kolejnej wersji. To Only Gentlemen, numer jeden wśród męskich perfum na półkach sieci Sephora. Czy zasłużenie?
Givenchy Gentleman to dziś wielki klasyk
Jeszcze za czasów twardej ręki wielkiego Huberta koncern postanowił przedstawić zapach oparty na nutach drzewnych i odciąć się od dziedzictwa Fariny. Gentleman nie miał w sobie ani cząstki kolońskiej duszy. Na swoje czasy był kompozycją przełomową i wyznaczającą nowy trend, który później podchwycili inni wielcy konkurenci z Chanel, Guerlain i Diorem na czele. Mocno paczulowy, ziemisty, przełamany cynamonem i mchem zapach znalazł swoją niszę na rynku, w której do dnia dzisiejszego egzystuje.
Central Park |
Nawet Givenchy nie poradzi nic na masowe gusta
Nowe perfumy Givenchy swojej niszy na znajdują, bo podążają z trendem. Już na początku powiem jednak, że są lokalnym maksimum tego trendu. Only Gentlemen to naprawdę dobry zapach. W tym miejscu powinienem odesłać Was do recenzji perfum Yves Saint Laurent Manifesto. Oczywiście, oba zapachy są różne, ale oby można zarzucić brak oryginalności. W całej nudzie i masowości, obie propozycje prezentują się udanie, bardzo udanie wręcz. Z tego punku widzenia Only Gentlemen jest świetną, ciekawą odpowiedzią koncernu Givenchy na potrzeby odbiorców. I trudno kruszyć kopię, że gust tych odbiorców jest mało wyszukany.
Jak pachnie?
Sam zapach mnie się podoba. Doceniam miękką fakturę, lekkie przyprawowe wykończenie i drzewną bazę. Only Gentlemen jest przestrzenny i świeży w jakiś zielony, może nawet figowy sposób. Problem z nim jest taki, że zupełnie nie potrafię rozłożyć go na nuty. W jego przypadku mogę opisywać jedynie wrażenia, a nie składniki. Idąc tym tropem przypomina woń mojito pitego w Central Parku. Z jednej strony więc obraz betonu, szkła i metalu, z drugiej – haust świeżej zieleni, czegoś czystego i relaksującego.
Metal i szkło |
Najważniejsze jest jednak to, że Only Gentlemen nie wchodzi w przykre, syntetyczne akordy. Nie ma w nim wyświechtanych piżm i innych tanio pachnących składników. Dla mnie to największa zaleta. Tym bardziej, że zamiast tego kompozycja mile musuje, sprawia wrażenie gazowanej wręcz.
Mogę śmiało powiedzieć, że Givenchy idealnie trafiło z tym zapachem, jeśli chodzi o potrzeby klienta. Powiem więcej, nie zdziwiłbym się, gdyby perfumy te stały się męskim odpowiednikiem Coco Mademoiselle. Zasługują na to!
Nuty: mandarynka, gałka muszkatołowa, cynamon, czerwony pieprz, liście brzozy, drewno cedrowe, paczula, wetiwer, kadzidło
Rok powstania: 2013
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa ( 50 mL – 255 zł, 100 mL – 350 zł); płyn po goleniu i deo spray
Trwałość: bardzo dobra, około 8 godzin
Twórca: b.d.
Fot. nr 1 z http://www.architizer.com
Fot. nr 2 z http://www.fineartphotoblog.com