Calvin Klein Sheer Beauty znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Calvin Klein Sheer Beauty Essence znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Żeby za bardzo nie wpaść w perfumeryjną niszę, dziś opowiem Wam o dwóch ostatnich przedstawicielach rodziny Beauty marki Calvin Klein. Okazją do tego jest debiut wersji Sheer Beauty Essence.
Pierwsza wersja – klasyczne Beauty – jest dla mnie zapachem straconym i tak marny, że nawet łez szkoda. Możecie zresztą przeczytać moją recenzję: „Calvin Klein Beauty – kwiatowy porażek„.
Później, w roku 2012, debiutuje drugi zapach – Sheer Beauty. Zniechęcony klasykiem nie przykładam się do testów. Czego można zresztą oczekiwać po wersji „sheer”? Powiedzmy sobie szczerze – raczej niewiele. Kilka tygodni temu pojawia się Sheer Beauty Essence. Ten testuję już solidniej i wracam również do wersji z 2012 roku. Wyniki testów prezentuję Wam dzisiaj.
Calvin Klein Sheer Beauty
To zapach lekki, zdecydowanie bardziej dziewczęcy od klasyka. Nie wchodzi też w klimaty sportowo-kwiatowe. Zatrzymuje się na obrazie nastolatki w jasnej i zwiewnej sukni z H&M.; Jest masowo, ale przyjemnie. Kwiaty z początku nie wchodzą w chemiczne brzmienia. Ich uroda jest eksponowana przez akord owocowy, co również nie jest wadą. Dopiero później kompozycja zyskuje klasycznie syntetyczną aurę piżm. W ich oparach kwiaty ulegają rozcieńczeniu, rozmydleniu wręcz. Sheer Beauty staje się neutralny, ale poziom tej nijakości jest jednak mniejszy niż w przypadku klasyka. Biorąc to pod uwagę, dałbym mu jeden punkt więcej od prekursora.
Nuty: brzoskwinia, czerwona porzeczka, konwalia, bergamotka, jaśmin, piwonia, piżmo, drewno sandałowe, wanilia
Calvin Klein Sheer Beauty Essence
Sheer Beauty Essence zdobywa jeszcze wyższe noty. Za co? Jest prostszy. Nie ma w nim pięciu ton dziwnych, kwiatowych nut. Jest za to lilak, bzem zwany i piżmo. Całość nie powala naturalnością, ale na tle dwóch poprzednich perfumy, prezentuje się więcej niż przyzwoicie. Doceniam Sheer Beauty Essence za wrażenie kwiatowej lodowatości i taką swoistą wyniosłość. Dalej określałbym ten zapach jako niewinny, ale nie ma tu już małej dziewczynki. Trzecia kompozycja z rodziny ma twarz młodej kobiety o miłych, lecz zdecydowanych rysach. Powabu dodaje jej woal piwonii, a to z kolei zbliża ją do istoty ukrytej w Narciso Rodriguez Eau de Parfum (chociaż do klasy tych perfum wciąż bardzo daleko propozycji Calvina Kleina). Baza zaś jest taka, jaką można przewidzieć – białe piżmo plus pozostałości kwiatów.
Nuty: lilak, brzoskwinia, piwonia, róża, magnolia, drewno cedrowe, wanilia, piżmo