Guerlain Le Muguet 2013 |
Święta to czas rozkoszy, również tych olfaktorycznych. W tym roku postawiłem więc na zabawę z dwoma propozycjami od Guerlain – Les Secrets de Sophie oraz Le Muguet 2013 (uprzedzam, że nie znam żadnego innego rocznika tych perfum). Oba są zapachami kwiatowymi, ale oba w swoich kategoriach są prawdziwie niesamowite. Posłuchajcie.
Les Secrets de Sophie to upojna woń w stylu przełomu lat 80. i 90. Pachnie ciepłym, nieco buduarowym kwiatem pomarańczy, któremu towarzyszy surowy, paradoksalnie zimny fiołek. Zapach jest bardzo kobiecy, piękny i pełny. W bazie ociera się wręcz o kremowe aldehydy, choć w składzie nie ma ani słowa o nich. Przypomina mi Tuscany per Donna, trochę Sotto Voce, choć jest niewątpliwie znacznie bardziej szlachetny i niszowy w swoim nieco staroświeckim charakterze.
Perfumy Les Secrets de Sophie zostały zaprezentowany w trzech odmiennych flakonach.
Nuty: fiołek, kwiat pomarańczy, wanilia, jaśmin, kadzidło, bób tonka, bergamotka, ylang ylang
Rok premiery: 2009
Cena, dostępność, linia: zapach wycofany z produkcji, choć być może jeszcze jest dostępny w niektórych butikach Guerlain
Le Muguet 2013 to zaś jedna z najbardziej naturalnych interpretacji konwalii, jakie wąchałem. O tym, że w kwiatów tej rośliny nie można uzyskać żadnych substancji zapachowych pewnie już wiecie. Zaskoczę Was jednak tym, że konwalia, obok bzu i jaśminu, zaliczana jest do tzw. kwiatów zwierzęcych. Chodzi o to, że składniki ich wonnych olejków zawierają wiele związków chemicznych, które są obecne w kale ssaków. Nie brzmi to zbyt luksusowo, ale taka jest prawda. Le Muguet cenię za perfekcyjne uchwycenie charakteru tej rośliny. Świeży, iskrząco-zimny początek zastawiono z wysłodzoną, ciut fekalną bazą (ale to takie bardzo małe „ciut”). Efekt jest niesamowity. I jeśli ktoś jest fanem konwalii w perfumach, to myślę, że Guerlain wspiął się na wyżyny w tej materii.
Nuty: konwalia, jaśmin, róża
Rok premiery: 2013
Cena, dostępność, linia: wyłącznie butiki Guerlain