Marka Sospiro to jedna z najbardziej luksusowych marek niszowych. Niestety, nie jest dostępna w Polsce. Krótką przygodę z nią rozpoczynam od zapachu Capriccio.
Recenzja nie będzie długa, bo sam zapach trochę mnie zawiódł. Miał być orientalny i z oudem, a pod nos podstawiono mi kwiaty. Kwiaty w pewnie sposób ciekawe, ale jednak spodziewałem się czegoś innego.
Capriccio przypomina mi w największym stopniu Narciso Rodriguez Eau de Parfum. Jest nieco cieplejszy, mniej w nim hipotyzującej, lodowatej kwiatowości i upojnej piwonii. W nutach nie ma jej wcale, ale jestem pewien, że molekuły użyte w klasyku Rodrigueza są też tutaj.
I właśnie przez to, że nie są to perfumy aż tak bezkompromisowe jak Narciso Rodriguez – nie podobają mi się. Są letnie. A w przypadku zapachów to najgorsza cecha. Pomijam fakt, że mówimy o produkcie, który kosztuje około 250 euro za butelkę. Kolejną wadą jest to, że zapach nie chce się rozwijać na mojej skórze. Jest płaskim monumentem, choć urody mu nie brakuje.
Nuty: białe kwiaty, oud, neroli, paczula, piżmo, czerwona porzeczka, cytryna, cashmeran, cynamon, drewno sandałowe, ambra, bób tonka
Rok premiery: 2011
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: za 100 mL wody perfumowanej zapłacimy około 250 EUR; w Polsce marka jest niedostępna
Trwałość: bardzo dobra, około 10 godzin