23 marca 2014

Tommy Hilfiger Flower Rose — mleczna róża

Tommy Hilfiger lansuje drugie perfumy ze swojej serii kwiatowej – Flower Rose.

Tytułem wstępu muszę napisać, że przykładanie do tej marki miary perfum niszowych jest nieporozumieniem. Z tego punktu widzenia ocena żadnego zapachu spod skrzydeł Tommy’ego Hilifigera nie może być dobra. A jednocześnie nie chcę ich skreślać i testuję jego perfumy. Szukam innej miary. Bardziej uniwersalnej. Tym sposobem znalazłem udane zapachy – Loud i zeszłoroczną premierę Flower Violet.

Jak pachną perfumy Tommy Hilfiger Flower Rose?

Kompozycja jest przede wszystkim różana – to oczywiste. Róża jest jednak chemiczna po zbóju. I teraz przechodzę do rzeczy najważniejszej. To, że róża nie jest podobna do woni naturalnego absolutu lub olejku nie może być z definicji wadą. Rekonstrukcja akordu tego kwiatu za pomocą innych, zazwyczaj syntetycznych składników może dać niespodziewany i bardziej pożądany efekt. Myślę, że tak właśnie jest w przypadku Flower Rose i innych, znacznie lepszych kompozycji w tym typie, na przykład Escada Absolutely Me.

Tommy Hilfiger Flower Rose pachnie mlekiem różanym. Jest to zapach bardzo słodki, wręcz smakowity. Przypomina trochę piankę marshmallow. Jest w nim wyraźnie wyczuwalna nuta ryżu. Na 100% takiego efektu nie otrzyma nikt za pomocą naturalnych ingrediencji. To przewaga chemii.
Początek jest nieco kwaskowy w charakterystyczny, owocowy sposób. Później te nuty umykają i kompozycja idzie w kierunku, o którym wspomniałem wyżej. Mam wrażenie, że akord głowy i akord bazowy są we Flower Rose zredukowane. Trwają jedynie kilka chwil.

Komu pasują perfumy Tommy Hilfiger Flower Rose?

Myślę, że będą świetne dla młodych kobiet poszukujących uniwersalnych, słodkich i frywolnych perfum. Wadą jest jednak bardzo niska trwałość. Przy okazji podkreślę, że perfumy te wyróżniają się na plus w tłumie różanych, dziewczęcych kompozycji. Kreacja nuty mlecznej jest tak dobra, że fanom perfum również zalecam poznanie tego produktu. Pod względem technicznym to ciekawe doznanie.

Nuty: róża, mleko, ambra, czarna porzeczka, frezja, jabłko, mandarynka, piżmo
Rok premiery: 2014
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana o pojemności 30 i 50 mL
Trwałość: bardzo słaba, około 1-2 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Pierwsze wrazenie: poziomki! Ale po kilku chwilach zapach ulecial, nietrwaly.

Beata
Beata
10 lat temu

W Złotych Tarasach ostatnio jeszcze go nie było. Pójdę w poniedziałek to może już będzie.

ghostsonmagnetictape
10 lat temu

Przyznam, że jeszcze nie natrafiłam na zapach TH, który by mi się naprawdę podobał. Nawet w Flower Violet coś mi nie leży. Jedynie Eau de Prep lubię czasem nosić na co dzień – w takie "nijakie" dni, kiedy nie mam pojęcia, czym pachnieć, a nieswojo czułabym się bez zapachu. Ale może przemogę się na spróbowanie Flower Rose dla tej mlecznej nuty. 😉 MR.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

wszystkie th to bardzo słabe zapaszki. loud damski daje tylko rade

smerfetka
10 lat temu

nie moja grupa zapachowa, chodź nie lubię dzielić zapachów na te dla młodszych i starszych ale TH to landrynki:( Dla młodych dziewuszek 13+

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Dla mnie jest bardzo ciekawy, niby nic takiego ale faaktycznie nie ma tej klasycznej rózy, do tego nie wiem czemu strasznie podoba mi się butelka.

Pozdrawiam serdecznie 😉 Stanisław 🙂

Agata Smaruje
10 lat temu

mi też pachną poziomkami, byłam wielce rozczarowana, gdy nie odnalazłam ich w składzie 🙂

Porcelanowa
10 lat temu

Dostałam próbkę w Douglasie ostatnio, nie podszedł mi (choć własnie jestem ową młodą, poszukującą kobietą), zbyt mleczny – zbyt mdły.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Bardzo lubię, mleczny, poziomkowy, słodki zapach i wbrew opisowi BARDZO TRWAŁY!
Na ubraniach trzymają się do prania, na włosach do mycia. Kuszą i poprawiają humor. Przywodzą na myśl ciepłe, letnie, rozkoszne dni. Mocno wyczuwalna jest mleczna, kobieca nuta.