Nowe perfumy Thierry Mugler Eau Sucree już w perfumeriach!
Dla mnie nie pachną jednak bezami. Przede wszystkim przypominają mi kamforę z cukrem. Mają charakter. Mają to „coś”. Wyrażam jednak pewne obawy o ich zastosowanie podczas lata. W wysokiej temperaturze nowy Angel może po prostu zabić noszącego, rozłożyć na łopatki. Piszę „może”, bo nie dane mi było testować go podczas upałów. A pamiętać należy, że kamfora sama w sobie ma właściwości chłodzące. Niewiadomą jest więc, która z cech nowego Eau Sucree przeważy.
Kamfory oczywiście w składzie nie ma (a może tak naprawę jest??), ale efekt osiągnięty za pomocą składników syntetycznych usprawiedliwia moje skojarzenia. Przy tym wszystkim należy podkreślić, że Mugler podstawia nam pod nos interpretację odmienną od wszystkich innych letnich wersji Angel. To zaleta.
Wadą jest na pewno mała zmienność kompozycji. Jej rozwój w czasie nie jest spektakularny. Początkowa nuta potrafi sięgnąć nawet bazy, a cała zmiana perfum polega na stopniowym spadku mocy. Od zapachów na lato trudno jednak wymagać gry na poziomie Angel EdP. Końcówka Eau Sucree już wprost wydaje się rozcieńczonym finiszem klasykiem.
Trzeba też pamiętać, że nowy Mugler miał pachnieć przede wszystkim bezami. To skojarzenie odległe. Bardzo odległe. Nie zostałem bowiem przeniesiony dla cukierni i gdyby nie oficjalny spis nut to w ogóle bym się nie domyślił istnienia tej nuty w piramidzie Angel Eau Sucree.
Nuty: czerwona porzeczka, paczula, wanilia, bezy
Rok premiery: 2014
Twórca: Dorothee Piot
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny jako woda toaletowa o pojemności 50 mL w cenie 259 zł
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin