18 września 2014

Roberto Cavalli Just Cavalli Gold for Him

Roberto Cavalli Just Cavalli for Him znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Roberto Cavalli Just Cavalli Gold for Him

Duet Just Cavalli Gold to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku, zwłaszcza przez łasuchów i fanów jadalnych, gourmandowych nut w perfumach.

Ostatnio więcej pisałem o zapachach dla Pań, więc tym razem zacznę od wersji dla Panów – for Him. Na początek przypomnę więc wersję podstawową – Just Cavalli for Him. No cóż, była i jest tragicznie miałka. To właśnie z powodu tych traumatycznych wspomnień testy męskiego Just Cavalli Gold nie rozbudziły mojego entuzjazmu. Co ciekawe, nawet wyraźne zaznaczenie kawy ristretto nie przyspieszyły bicia mojego olfaktorycznego serca.

Worek z odkurzacza

Po testach okazało się, że nowe perfumy Cavallego mają dwie zasadnicze płaszczyzny. Pierwszą jest tania i tragiczna baza wersji podstawowej, która zionie napełnionym workiem od odkurzacza.O dziwo, nie jest to akord dominujący. Chylę czoła przed twórcą kompozycji, że nie poszedł prostą drogą i nie skończyło się to wszystko na dodaniu do wersji podstawowej akordu kawowego. Doceniam też fakt, że w pewnym (choć małym) stopniu zmniejszono jej okropną urodę i pozbawiono najtańszego, sportowego zacięcia.

Kawa ristretto to główna nuta w Just Cavalli Gold for Him

Wytrawna kawa

Drugą płaszczyzną jest kawa. Nigdy nie piłem ristretto, ale ponoć jej walory zapachowe są bliźniacze jak espresso. W Just Cavalli Gold kawa jest niezła, wytrawna i ostra, i naprawdę kojarzy się ze skoncentrowaną kawą a nie popłuczynami. Warto jednak zauważyć, że pojawia się w niej pewien kakaowy niuans. Bardzo przypomina mi kawowy aromat spożywczy, z którym zetknąłem się w Pollenie Aromie i tam on chyba nawet miał nazwę „Kawa z czekoladą”. Mimo tego jestem na „tak”. I to bardzo na tak. Gdybym miał ocenić samą kawę, to bezsprzecznie ta jest jedną z najlepszych jakie w życiu wąchałem.

Wadą Cavallego jest jednak niezmienność i względnie mały stopień ożywienia kompozycji zapachowej.

Te perfumy są niby męskie, ale według mnie mogą spokojnie robić za uniseks. Paniom polecam zatem z równym zapałem jak Panom. Widzę w tej kompozycji potencjał i myślę, że na innych może się ułożyć jeszcze ciekawiej niż na mnie.

Nuty: kawa, wetiwer, skóra, kardamon, czarny pieprz, gałka muszkatołowa
Rok premiery: 2014
Twórca: Domitille Bertier
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny jako woda perfumowana w pojemności 50 i 90 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
smerfetka
10 lat temu

Normalnie Boa Kusiciel jesteś ..:P

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Ja espresso nie pijam, ale przepadam za kawą lżejszą, z mlekiem i wieelką pianką. Może znasz perfumy z właśnie taką kawą, a nie wytrawnym czarnym espresso prosto z odkurzaczowego worka – fuj:-)? Iwona

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Ponoć Lor de Torrente

Marcin Budzyk
10 lat temu

O to chodzi. 🙂

Marcin Budzyk
10 lat temu

Bond No. 9 New Haarlem, Trussardi Inside Women…

iwonidos
10 lat temu

Lor Torrente to kawa nie dla mnie, choć bardzo interesująca. Na początku myślałam, że kupiłam jakieś zepsute dziwadło, ale z czasem jest coraz lepiej. Nie jest to jednak late:-)

iwonidos
10 lat temu

Trussardi -lecę w sieć po próbkę:-) Bondy wlaśnie wczoraj widziałam na allegro. Dziękuję za propozycje.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

hhaha smerfetka uśmiałam się ;)))

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

lubie je ,,,nie czuje odkurzacza 🙂