12 listopada 2014

Serge Lutens L’orpheline

Serge Lutens L’orpheline

Nowe perfumy marki Serge Lutens jakiś czas temu zadebiutowały w niektórych polskich perfumeriach. L’orpheline wzbudza raczej pozytywne odczucia, więc i ja zdecydowałem się na testy.

Na pewno jest to woń kadzidlana. Z początku świdrująca i ostra (pewnie wzbogacona cytrusami), później lekko dymiąca, wysłodzona i subtelna. Niestety, znacznie słabiej wypada baza, w której pojawia się tani akord kurzu i słony pierwiastek.

L’orpheline jest wonią zaskakującą bogactwem składników i obfitością doznań (choć to niekoniecznie zaleta). Nuty głowy pięknie są wyciągnięte w spektrum metalizowanych cytrusów i kościelnych smug kadzidła rodem z Heeley Cardinal, które najwyższymi oknami katedry uchodzą w kosmos. Ten pierwszy akord robi wrażenie i zachęca do dalszej wędrówki z dziełem Lutensa.

L’orpheline w Pałacu Lutensa w Paryżu

Kadzidło stopniowo traci swój sterylny i iskrzący wydźwięk. Przybliża się do skóry i nabiera nieco bardziej brudnego, ciepłego charakteru. Po tym etapie z L’orpheline zaczyna się źle dziać. Bardzo źle. Wychodzi nuta geranium. Wiem, że sporo osób czuje w tych perfumach różę, którą bardzo często zastępuję się właśnie olejkiem geraniowym. I mój nos mówi mi, że to bardziej geranium a nie róża.

Skutkiem tego jest rzecz u Lutensa nie spotykana – L’orpheline zaczyna pachnieć jak najtańsze, męskie perfumy z półki sport. Na początku pachnie zakurzonym parapetem w niewietrzonej klasie. Kiedyś, w moich czasach na parapetach często znajdowało się geranium w doniczkach. I stąd to skojarzenie. Później, niestety, w obrazie zaczyna dominować białe piżmo, które spycha najnowsze dzieło Lutensa w kierunki takich „dzieł sztuki” jak Davidoff Champion czy Dolce&Gabbana; The One Sport

Nuty: kadzidło, piżmo
Rok premiery: 2014
Twórca: Christopher Sheldrake
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

No proszę, a kiedyś w odpowiedzi na moje pytanie napisałeś, że recenzji tych perfum na nez de luxe nie będzie. Elżbieta

Marcin Budzyk
8 lat temu

Pamiętam. Tak jakoś wyszło, że zrecenzowałem wszystkie tegoroczne nowości i padło w końcu na Lutensa…

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Kiepski jest. Jestem bardzo zawiedziona. Zapach taniego kremu po goleniu, do tego trwałość na mnie bardzo mizerna. E

ekstrawagancja ekstrawaganckiej

Mnie również nie przypadłyby do gustu. Preferuję nieco inne kombinacje zapachowe.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Nie radzę sobie z Sierotą, a mojej żonie o dziwo przypadły do gustu, chociaż preferuje zupełnie inne zapachy. Na pocieszenie tyle mi zostało, że uważa je za perfumy na ciepłe dni.
Greg

terii teresa f.
8 lat temu

Takie klimaty kadzidlane nie dla mnie, dusi mnie taki zapach i jest mi słabo od niego ;/

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Nie znam, ale aż dziwne, że Lutens tak się nie postarał. Może wena się kończy.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Nie znalazlam recenzji zapachu five'o'clock a jestem bardzo cielawa twojej opinii 🙂

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Marcinie, a czy byłaby możliwa recenzja zapachu Lutensa "A la nuit" bardzo mi zależy, bo chciałabym kupić sobie jako wersję lżejszych wiosennych perfum i nie mogę się zdecydować: Z jednej strony piękny, bardzo intensywny,ale idealnie imitujący zapach kwiatu jaśminu, zwł. wieczorem i w nocy. Kocham ten krzew, szukam zapachu dobrze oddającego woń tych cudnych kwiatów – podobno symbolu szczęścia (a tego mi dotkliwie brakuje ostatnio…), ale mam obawę, czy dla otoczenia nie byłby za mocny lub przytłaczający. Nie wiem, czy to Ty pisałeś, że perfumy jaśminowe często mają zwierzęcy,może nawet dość prostacki czy wulgarny zapach – co Ty o tym myślisz? Mnie wydają się z lekka zmysłowe… Zapach wydaje się skupiony na jednej nucie zapachowe, ale nie miałam okazji przetestować tego, jak rozwija się w czasie Chciałabym poznać opinię innych, a zwłaszcza kogoś o tak doskonałym "szóstym zmyśle" perfumeryjnym, jak Ty… Czekam z niecierpliwością, jeśli znalazłbyś czas na przetestowanie. Pozdrawiam bardzo serdecznie, i gratuluję najlepszych recenzji perfum – serio! – jakie miałam okazję kiedykolwiek czytać, a naczytałam się sporo. Z góry dziękuję, jeśli udało by Ci się wypróbować i zamieścić tutaj opinię – Hanna L.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

A na mnie ten Lutens siedzi cały dzień praktycznie. Projektuje i trzyma bardzo długo. Lubię go!