Perfumy marki Tommy Hilfiger znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Tommy Hilfiger Man EdT Sport |
Perfumy Hilfiger Man EdT Sport to jeden z tych nielicznych przypadków, kiedy nazwa „sport” w nazwie nie warunkuje oklepanej świeżości.
Przyznam szczerze, że testy tego zapachy to efekt przypadku. Zachęcony wyglądem flakonu i ananasem w składzie postanowiłem dość nieopatrznie zlać się próbką od stóp do głów. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania…
Tak koszmarnie plastikowych nut fougere nie wąchałem od bardzo dawna. Okropnie wysłodzona głowa Hilfiger Man Sport niczym latarnia morska obwieszcza, że tutaj o sztuce perfumeryjnej mowy być nie może. Za to jakieś kandyzowane w Bangladeszu owocki sypią się tonami i nadają groteskowego wydźwięku pseudodrzewnym tonom. Tragedia wzorowana na podróbkach Dolce&Gabbana; Pour Homme.
Oficjalna reklama perfum Tommy Hilfiger Man |
W ogóle te akurat perfumy Tommy’ego Hilfigera to bardziej mi pasują do półki niższej, gdzieś pomiędzy Playboyem a Adidasem. Poziom syntetyczności jest mniej więcej taki sam… W przypadku zapachu Hilfiger Man EdT Sport znaczenie ma też użycie kuriozalnych ilości sztucznego duetu lawenda-ananas. Tylko cynamonu zabrakło, żeby można było położyć ostateczny krzyżyk i pisać o podobieństwie do perfum Radosława Majdana. Jest za to nuta a’la róży, której bliżej do geranium i jego kurzowo-duszącego niuansu.
Przy tym wszystkim zapach ten jest trudny do opisania, bo wszystko, od początku do końca, jest ordynarnym plastikiem. Bazy dla przykładu w ogóle tu nie czuć. Jest za to woń ciepłego lateksu rodem z jakichś smakowych prezerwatyw. Takiej miernoty nie wąchałem już dawno.