Chanel Chance to już w zasadzie klasyk ubóstwiany przez kolejne pokolenie koneserek perfum i jedna z najlepiej zarabiających pozycji w portfolio Chanel.
Chance Eau de Parfum i Chance Eau de Toilette
Już na wstępie zaznaczam, że testowałem wersję Eau de Parfum, EdT nie znam w ogóle. Czy użytkowniczki obu wersji – Eau de Toilette i Eau de Parfum – mogłyby podzielić się odczuciami co do różnic?
Chance jako ulepszona Coco Mademoiselle
Dziś już mało kto pamięta, że Chance powstało w zasadzie jako „ulepszona wersja” Coco Mademoiselle, która miała wygenerować jeszcze większy zysk. Koniec końców okazało się, że Panience Coco trudno mu dorównać (pod względem zysków), ale i tak zapach wszedł do kanonu sztuki perfumeryjnej. Jest wyjątkowy i temu trudno przeczyć.
Fortuna kołem się toczy…
Dziś Chance są jedynymi perfumami Chanel prezentowanymi nie w regularnej, prostej butelce, ale w okrągłym flakonie. To nawiązanie do nazwy i koła fortuny. Kształt butelki zazwyczaj nie ma znaczenia i nie piszę o nim na Nez de Luxe, ale w tym wypadku powiązany jest z samą kompozycją zapachową. Jacques Polge – naczelny nos marki – postanowił bowiem wprawić w ruch piramidę nut, tak jak kręci się koło fortuny. Efektem miały być perfumy zmienne, nieprzewidywalne i zaskakujące.
Paczula i brylanty
Kompozycja zapachowa Chance bazuje na paczuli. To główny element świadczący o podobieństwie do Coco Mademoiselle. Ale nie jedyny! Jak się okazało, perfumy działają na wyobraźnie i podobnie jako Młoda Coco kreują przed nosem obraz szampańskich nut. Chance jest jednak inne, bardziej srebrzyste, mniej ciepłe, mniej frywolne, bardziej oficjalne, wręcz brylantowe. To trochę tak jakby do lampki szampana wrzucić srebrne kolczyki.
Kolczyki
Można zapytać: dlaczego akurat kolczyki? Otóż aromat Chance ma na mnie wyraźną ostrość „cz”, a i same kolczyki zazwyczaj mają kłujący element przechodzący przez płatek ucha. Cóż, za takie wrażenie może odpowiadać połączenie czerwonego pieprzu, paczuli i nut nie do końca dojrzałych cytrusów. Zaznaczam przy tym, że Chance nie pachnie typowymi, iskrzącymi cytrusami. Bliżej im do gry światła przechodzącego przez kryształ brylantu.
Chance się ociepla
Później perfumy są ocieplają, zyskują bardziej zmysłowe charakter, choć cały czas bliżej im do srebra niż złota. Pojawia się nuta białych kwiatów, która wtapia się w błyszczącą paczulę. Chance staje się wonią bardziej cielesną, lecz przy tym nie traci swojej elegancji. Momentami tylko pojawia się szorstka, trochę męska – tak jakby na samym dnie ktoś umieścił kroplę czegoś leśnego, mszystego i kamiennego.
Opinia końcowa o perfumach Chanel Chance
Przyznam szczerze, że niezbyt widzę w kompozycji zapachowej Chanel Chance nawiązania do koła fortuny. Perfumy rozwijają się na skórze, żyją, ale ja sam nie nazwałbym ich nieprzewidywalnymi. Zresztą czy prawdziwa elegancja może być niemożliwa do rozwikłania?
Nuty: paczula, czerwony pieprz, cytryna, jaśmin, ananas, wetiwer, irys, piżmo, hiacynt
Rok premiery: 2003
Twórca: Jacques Polge
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny jako woda toaletowa i woda perfumowana; woda toaletowa: 35, 50, 100, 150 i 200 mL; woda perfumowana 50 i 100 mL (choć tych pojemności było pewnie i więcej)
Trwałość: dośc dobra, około 5-6 godzin
Reklama Chanel Chance
Reklama Chanel Chance |