Heeley Esprit du Tigre |
Marka Heeley to jedna z moich ulubionych marek niszowych. Właśnie z tego powodu zdobi półki na Piotrkowskiej. Korzystając z tej dostępności przedstawiam na blogu kolejny zapach – Esprit du Tigre.
Nazwa oznacza tyle co „Duch Tygrysa”, jednak w internecie przyjęło się nazywać ten zapach po prostu „Maścią Tygrysią”. I faktycznie w tym stylu pachną perfumy Heeley’a.
Maść tygrysia w telegraficznym skrócie
Specyfik ten pochodzi z Azji i powszechnie kojarzony jest z medycyną ajurwedyjską, choć wynaleziono go nieco bardziej na wschodzie – w Birmie – i uczynił to Chińczyk, który zresztą wcześniej pracował na dworze cesarskim. Gdzieś w pomiędzy 1870 a 1875 rokiem otworzył on w Rangun mały sklep z medykamentami, w którym sprzedawał swoje własne mikstury i balsamy. Wśród nich znalazła się maść tygrysia, która szybko uczyniła zeń bogatego i znanego zielarza. A co ciekawe, synowie Aw Chu Kina przejęli po nim sklep i rozwinęli w dużą firmę, którą w końcu przenieśli do Singapuru, gdzie maść tygrysia jest wciąż produkowana w niemal niezmienionej formule. I wciąż należy do potomków wynalazcy.
Oryginalna Maść Tygrysia |
W tym miejscu należy napisać nieco o samym składzie specyfiku. Jego fundamentem były trzy olejki eteryczne: kamforowy, goździkowy z pąków i miętowy. Inne źródła podają też w składzie olejek eukaliptusowy i kadżeputowy. Bazę zaś stanowił oryginalnie olej palmowy, który obecnie zastąpiono olejem mineralnym. To ważne informacje w kontekście dzisiejszej recenzji.
Jak pachnie Esprit du Tigre?
Na samym początku muszę napisać, że Esprit du Tigre nie jest wierną kopią tygrysiej maści. Podobieństwa między tymi dwoma produktami są bardzo wyraźne, ale różnice również nie są niezauważalne. To w sumie nie powinno dziwić, bo mamy do czynienia z perfumami, których celem jest nadania ciału przyjemnego zapachu.
Początek kompozycji jest ostry, korzenny i chłodzący. Gorący i zmrożony jednocześnie. Jestem pewien, że właśnie ten efekt stoi za popularnością i niezwykłym wyrazem Esprit du Tigre. To trochę tak jakbyśmy pili grzańca z goździkami i jednocześnie kąpali się w chłodzonym mentolu. Zresztą każdy kto używał maści tygrysiej lub nawet specyfiku w typie Vicks będzie wiedział o co chodzi.
Opakowanie perfum Heeley Esprit du Tigre |
Przy tym wszystkim Esprit du Tigre pozostaje wonią mniej agresywną, a bardziej „do noszenia”. Po iskrzącym początku tonuje się i traci akcenty miętowe. Goździki zmierzają w kierunku drzewnym i nabierają subtelności, kiedy miejsce na scenie muszą dzielić z innymi przyprawami: kardamonem i muszkatem.
Warto też podkreślić, że obok elementów korzennych, Heeley stale serwuje nam porcję zieleni. Na początku za sprawą mięty, w sercu kardamonu, a w bazie wetiweru. Ten wetiwer jest o tyle istotny, że w bazie kreuje cielesne, nieco grzeszne akordy zamiast klasycznej drzewnej zieleni. To pozwala przypuszczać, że nie mamy tu olejku, ale absolut z wetiwerii, który ma znacznie cieplejszy aromat.
Opinia końcowa o Heeley Esprit du Tigre
To bez wątpienia jeden ze sztandarów marki Heeley i perfum niszowych w ogóle. Polecam szczególnie mocno fanom nut korzennych, bo perfum podobnych do Esprit du Tigre po prostu nie ma.
Nuty: goździki, mięta, kamfora, cynamon, kardamon, wetiwer, gałka muszkatołowa, czarny pieprz
Twórca: James Heeley we współpracy z perfumiarzami
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin
Rok premiery: b.d.