Bvlgari Splendida Iris d’Or |
W tym roku włoska marka Bvlgari przedstawia tryptyk Splendida poświęcony najdroższym kwiatowym składnikom wykorzystywanym w warsztacie perfumiarza. Zacznijmy od irysa – Splendida Iris d’Or
Już po pierwszej, testowej aplikacji czuć, że mamy do czynienia z perfumami bardzo niestandardowymi, innymi niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni na półkach perfumerii. Użycie globalnie potwierdza to wrażenie, aczkolwiek Bvlgari postawiło na bardzo dużą zmienność i sporą dozę życia w tej kompozycji, co sprawia, że nie jest łatwą ją opisać.
Splendida Iris d’Or rozpoczyna się nieco podobnie do Eternity Intense – wszak w obu to irys jest królem. Bvlgari wydaje się od startu wonią mniej niszową, a bardziej elegancką. Nie ma tu nuty palonych irysów (jak u Calvina Kleina), ani słodyczy pralinek (jak w La Vie Est Belle). Jest za to chłód i dystans, który przypominać może to, co działo się w Balenciaga L’Essence. Prawdopodobnie wynika to z użycia naturalnego absolutu liści fiołka, który dziś nie jest często stosowany, a właśnie potrafi kreować wrażenie zimnej zieleni.
Splendida Iris d’Or |
Perfumy Bvlgari oprócz tego od razu tworzą obraz pudrowości, ale nie kosmetycznej lub buduarowej, a transparentnej i wyniosłej. Czuć, że gdzieś w oddali wpleciono nutę zimnych, narkotyzujących kwiatów, choć w oficjalnym składzie mamy tylko absolut mimozy. Odczucie to jest jednak wyraźne.
Jednocześnie zapach ten wydaje mi się niemożliwy do przedawkowania. Splendida Iris d’Or pozostaje również blisko skóry i nie strzela swoimi smugami na kilometry. Jest względnie mało trwała, jeśli weźmiemy pod uwagę, że nie jest są to perfumy świeże, ale kwiatowe i drzewne. W kontekście niesionych doznań to jednak mała wada.
Bvlgari Splendida Iris d’Or 100 mL |
W tym miejscu trzeba wspomnieć też o bazie, w której Iris d’Or wyraźnie zaczyna przypominać nie tyle puder, co wręcz zmieloną cegłę. Gdzie na drugim planie czai się aromat tynków i kruszonej ceramiki. To efekt bardzo ciekawy. Wirtuozerii dodaje fakt, że kompozycja na tym etapie delikatnie się ociepla, złoci, nabiera cielesnego wymiaru. Prawdopodobnie to zasługa rozgrzewającego sandałowca i bobu tonka, które zmieniają nieco typowe, pudrowe frakcje irysa, heliotropu i fiołka.
Opinia końcowa o Bvlgari Splendida Iris d’Or
To piękne, kobiece i bardzo ciekawe perfumy, które można streścić w dwóch słowach: „dyskretna elegancja”. Iris d’Or zajmuje godne miejsce wśród najciekawszych irysowych perfum w segmencie selektywnym.
Jeśli będziecie je testować w perfumerii, to najlepiej udać się tam bez perfum na sobie i poświęcić test tylko tej kompozycji – nawet jeśli mamy dwa nadgarstki, to drugi zostawmy wolny. To perfumy nieuchwytne i łatwo zgubić ich piękno w natłoku innych bodźców.
Nuty: irys, fiołek, heliotrop, wetiwer, mimoza, drewno sandałowe, wetiwer
Rok premiery: 2017
Twórca: Sophie Labbe
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5 godzin
Reklama perfum Bvlgari Splendida Iris d’Or
Amanda Wellsh w kampanii Iris d’Or
Amanda Wellsh dla Bvlgari |