Parfumerie Generale 5.1 Suede Osmanthe |
W ubiegłym roku Pierre Guillaume zaprezentował w ramach linii Parfumerie Generale dwa nowe zapachy. Jednym z nich jest Suede Osmanthe
I co tu dużo mówić – to nie są dobre perfumy i na półkach mojej perfumerii na pewno się nie pojawią. Zamsz, owszem, jest tu wyraźnie wyczuwalny, ale w takiej formie, jakby ktoś wylał nań formalinę, w której przechowywano od lat żabę. Pojawia się nuta sklepu z farbami i materiałami budowlanymi, a sam osmanthus ma formę bardzo niewyraźną i gdyby nie nazwa, to chyba nawet bym nie zgadł, że występuje w składzie.
Czasami ta zamszowa nuta układa się w sposób bardziej naturalny, słoneczno-drzewny, ale stanowi to może 10% całego wrażenia i nie jest to też jakiś efekt „wow”.
Bardzo istotną składową tej kompozycji są też czyste piżma, które zapewne miały nawiązywać do Le Musc & La Peau, lecz ich wykończenie jest straszliwie plastikowe. W efekcie zamiast czystej elegancji mamy chemiczną potworność.
Oficjalna fotografia perfum Suede Osmanthe |
Opinia końcowa o Parfumerie Generale 5.1 Suede Osmanthe
Oczywiście, nie oceniam perfum marek dostępnych w mojej perfumerii, ale w tym wypadku zapach zasługiwałby na coś w granicach 2-2,5. Chemiczny koszmarek, który nijak ma się do przepięknej wariacji na temat zamszu, jaką jest Djhenne.
Najważniejsze cechy:
- – tragicznie syntetyczny wątek zamszu;
- – tragicznie syntetyczna baza piżmowo-drzewna;
- – klimat marketu budowlanego.
Nuty:
morela, zamsz, herbata, akord piżmowy, akord drzewny
Twórca:
Pierre Guillaume
Cena, dostępność, linia:
woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość:
średnia, około 4-5 godzin
Rok premiery:
2017