28 czerwca 2018

Tous Oh! The Origin

 

Oficjalna fotografia perfum Tous Oh! The Origin

 

Powoli wracam do opisywania nowości po najbardziej pracowitym miesiącu w moim życiu, kiedy tak naprawdę wszystko wywróciło się do góry nogami (ufam, że niebawem będę się mógł pochwalić efektami). Dzisiaj słów kilka o Tous Oh! The Origin…

W teorii to uwodzicielskie perfumy, w których połączono pierwiastki męskie z kobiecymi, aby utworzyć zupełnie nowy eliksir pożądania. Oficjalna zapowiedź nie jest zatem szczególnie zachęcająca…

Oh! The Origin to jednak ciekawy zapach z kilka względów. Po pierwsze, należy do rodziny niesłodkich, piżmowo-drzewnych kompozycji, w których nurcie możemy znaleźć najbardziej ambitne premiery współczesnej perfumerii: Azzedine Alaia, Narciso, Lalique Living czy, z bardziej klasycznych pozycji, Cacharel Noa.

Tous Oh! The Origin
Tous Oh! The Origin

Tous podaje nam pod nos jednak perfumy subtelnie nijakie, które na tle swoich poprzedników wypadają słabo. Nie zachwycają. Jest tu dużo mokrego kurzu, jest woń wypranych w szarym mydle ubrań. Z nut typowo perfumeryjnych wyróżnia się czerwony pieprz – to on podbija pudrowy niuans kompozycji i stanowi udane preludium dla cichutkiej nuty różanej.

Gdybym miał doszukiwać się skojarzeń z innymi perfumami, to powiedziałbym (bardzo na siłę), że w Oh! The Origin można znaleźć pół kropli Kenzo Flower – zwłaszcza w chwili między sercem a bazą, kiedy Tous muska pudrowe, różano-irysowe obszary. Nie jest to jednak efekt wyraźny, ani szczególne długotrwały. Zresztą sam irys przez większość czasu przyjmuje formą nie pudrowo-słodką (jak fiołek we Flower by Kenzo), a szorstką i drzewno-zakurzoną.

Główną wadą kompozycji, która przesądzi o względnie niskiej ocenie jest to, że mało się tu dzieje, a jakość składników nie rzuca na kolana. Nie czuć tutaj tego, co wyznaczało genialne ramy perfum wymienionych na początku tego wpisu

Opinia końcowa o Tous Oh! The Origin

Ciekawy koncept, ambitne wykonanie, ale jednak z pewnym dystansem do najlepszych w tej kategorii. Doceniam jednak fakt, że Tous próbuje łamać schematy i serwować perfumy z tych mniej „oklepanych” grup.

 

Najważniejsze cechy:

  • + ambitny, piżmowo-czysty charakter
  • – mało zmienny, dość niemrawy rozwój kompozycji
  • – nie najwyższa jakość składników


Nuty: piżmo, ambra, róża, irys, czarna porzeczka, czerwony pieprz, cytrusy, bób tonka, wanilia
Rok premiery: 2018
Twórca: Daphne Bugey
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Reklama perfum Tous Oh! The Origin

 

Reklama perfum Tous Oh! The Origin
Reklama perfum Tous Oh! The Origin

Najważniejsze cechy:

Charakterystyka:

Pozostałe recenzje

24 kwietnia 2025

Najlepsze perfumy 2024 roku – podsumowanie

Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele,

z wielką przyjemnością i dumą oddaję w Państwa ręce pierwsze i jedyne w Polsce tak szerokie podsumowanie roku 2024, które przyjmuje postać rankingu

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
xxx terii xxx
6 lat temu

Od dawna chodzi za mną jakiś zapach Tous, bardzo lubię te miśki. Muszę koniecznie powąchać 😉

Marcin Budzyk-Wermiński

Tous robi generalnie lepsze zapachy niż wynikałoby to z ich pozycji rynkowej. Warto testować 🙂

pani dobroświst
6 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

kikas
kikas
4 lat temu

ha! chodzę obok nich jakis czas , cena zacheca , świetny mają atomizer 😀 ..taki mgiełkowy , nie spotkalam nigdy bardziej mgielkowego …jest jednorodny , ale przyciaga tą jednostajnoscią , dla mnie jest wyraznie PIŻMOWY ,