![]() |
Lalique L’Insoumis Ma Force |
L’Insoumis Ma Force to perfumy po zbóju złe
Ostatnio w komentarzu (pod recenzją 212 VIP for Men Party Fever) jedna z Czytelniczek zwróciła (słusznie zresztą) uwagę, że zbyt często używam wyrażenia „po zbóju”, które nie przystoi do produktów i wizerunku bloga. I chociaż powinienem tego unikać, to trudno jednak posługiwać się wyrafinowanym i zmiennym słownikiem, jeśli wącham kopię kopii klona sobowtóra i w dodatku jest to marność nad marnościami, oparta na najpodlejszych i najtańszych syntetykach.
![]() |
Lalique L’Insoumis Ma Force 100 mL |
I właśnie Lalique L’Insoumis Ma Force tak pachnie – jak mniej udana podróbka perfum pokroju Adidas. Pachnie znacznie gorzej od Invictusa, znacznie gorzej od Sauvage. Co więcej, nie jest w ogóle podobny do klasycznych, dość oryginalnych L’Insoumis.
Mamy tu tony syntetycznych utrwalaczy pokryte kwaskiem cytrusowym i tonami kurzu. Na szczęście o nikłej trwałości, więc nie trzeba gonić pod prysznic.
Opinia końcowa o Lalique L’Insoumis Ma Force
Myślę, że nowe perfumy Lalique są do tej pory najsłabszą z męskich premier tego roku. Prawdziwy wstyd dla tak zacnej marki!
Najważniejsze cechy:
- – wszystko jest tu minusem
Nuty: cytrusy, akord drzewny, drewno kaszmirowe, lawenda, rozmaryn, akord ambrowy, kardamon
Rok premiery: 2018
Twórca: Fabrice Pellegrin
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: niska, około 2-3 godzin
Reklama perfum Lalique L’Insoumis Ma Force
![]() |
Reklama perfum Lalique L’Insoumis Ma Force |