Na Piotrkowskiej w Impressium (oraz na impressium.pl) pojawiła się kolejna, nowa marka. Kalendarzowa wiosna upływa pod znakiem francuskiej EVODY.
I dzisiaj o perfumach, które należą do mojego ścisłego grona faworytów (o Fleur d’Oranger pisałem już 10 lat temu). Evody Reve d’Anthala pachnie bowiem jak karmel wylany na ukwieconą łąkę o poranku. Oczywiście, jest to bardzo duże uproszczenie, bo obrazy kreowane przez tę kompozycję są znacznie bogatsze.
Jest w tym zapachu coś mlecznego. Są świeże, ostre kwiaty na miękkiej z kolei bazie. Karmel (czy w ogóle cały akord gourmand) nie ma tu wydźwięku ciężkiego i dosłownego. Nie odczuwamy też lepkości.
Porównania do Prady Candy nie są według idealne, a widzę, że takowe się pojawiają. Poziom obu jest jednak zbliżony, zagranie składnikami różne. Formalnie w Reve d’Anthala mamy karmelizowaną wanilię, więc może to właśnie rodzi różnice?
Opis marketingowy mówi o tym, że to aromat plaż na Madagaskarze, gdzie ciepły piasek miesza się z zapachem egzotycznych kwiatów. I to trochę wprowadza w błąd, bo nie odnajdujemy u Evody żadnych elementów nadmorskich (typu olejek do opalania lub akord dryfującego drewna) lub piaskowych. To mleczne kwiaty z karmelem. Paradoksalnie nie obcujemy tu z jakąś ekstremalną słodyczą, a kompozycja sama w sobie nie jest też klasycznie smakowita. Słusznym tropem może być niuans cytrusowej bezy.
Natomiast prawdą jest, że karmel z wanilią i nutą mleczno-śmietankową gra w sposób genialny i niemożliwy do odnalezienie w żadnych innych perfumach. Przynajmniej ja takowych nie znam. Zapach nie jest spożywczy, a bije od niego prawdziwa szlachetność. Trochę tak jakby na naszą łąkę zalaną karmelem wysypać transport schłodzonej, srebrnej biżuterii. Jest w tej kompozycji bowiem coś zimnego, czystego, jak lodowe igły wbite w zastygającą słodycz.
Opinia końcowa o perfumach Evody Reve d’Anthala
Formalnie to uniseks, lecz bardzo wyraźnie ciążący w stronę damską. Praktycznie trudno mi wyobrazić sobie mężczyznę noszącego Reve d’Anthala. Nie zmienia to jednak faktu, że dla fanek pięknych i niespotykanych wariacji na temat nut smakowitych może to być prawdziwy Graal.