Kolejna, bardzo krótka recenzja, która wynika z tego, że zapach nie dostarcza wielkich emocji
Hugo Boss The Scent Le Parfum for Men (lub for Him, różne wersje nazwy można spotkać) jest mocno osadzony w klimacie wariacji The Scent, choć samego klasyka nie przypomina jakoś szczególnie wyraźnie. Gdybym miał porównywać, to chyba najbliżej mu do wersji „wzmocnionych”: Absolute lub Intense. Jednocześnie dość daleko mu do Private Accord, który jako jedyny zapadł mi w pamięć z powodu naturalnego kakao w składzie.
W kompozycji czuć jakąś namiastkę akordu skórzano-irysowej, ale o jakości znacznie niższej niż u Diora lub Givenchy. Jest też sporo plastikowej słodyczy, która momentami nabiera czekoladopodobnego wykończenia (tańszy efekt niż w edycji Private Accord). Później pojawia się sporo na wpół sztucznych drewienek i przypraw, więc kompozycja jest trudna do zapamiętania. W zasadzie mógłbym podlinkować wpis z 2019 roku o edycji Absolute. Tutaj jest to samo plus ten cherlawy akord irysowo-skórzany.
Opinia końcowa o perfumach Hugo Boss The Scent Le Parfum for Him
Średniak, brak tragedii. Wydaje mi się, że trudno nazwać te perfumy przedstawicielem rodziny irysowo-skórzanej, ponieważ ten akord stanowi zbyt małą część wrażenia zapachowego.