Kwiat pomarańczy w wersji bioparoxowo-słodkiej to częsty motyw perfum, który ma swój urok
W przypadku kompozycji Montale Holy Neroli mamy do czynienia z nim w pierwszej połowie gry na skórze. Oprócz samego neroli sporo pojawia się innych kwiatów, które podbite są solidną dawką nut drzewnych, ambrowych i piżmowych. Można powiedzieć, że momentami muskamy klimatów alienowskich w wersji „light” – jednak bez samego jaśminu. To jest taka kanwa, którą poczujemy przez cały czas. Na starcie dochodzi wspomniane neroli, a w bazie duża ilość gęstej słodyczy. Z czasem coraz bardziej widoczne stają się elementy a’la Kirke czy Cloud. Zresztą o hicie Ariany Grande nie wspominam bez kozery, ponieważ Holy Neroli ma w bazie coś jak wata cukrowa. To sprawia, że ten ładunek słodyczy nie przytłacza i nie razi. Jest w nim pewna lekkość.
Opinia końcowa o perfumach Montale Holy Neroli
To prosta kompozycja, ale złożona z pomysłem i mogąca się podobać. Nie wyróżnia się jednak na tle konkurencji. Jeśli ktoś szuka idealnego kwiatu gorzkiej pomarańczy, to na pewno tutaj go nie znajdzie. To jednak ładne, kobiece perfumy.