Ilość flankerów Si może przerażać i przyznam, że jeśli chodzi o czerwoną linię Passione, to nie zawracałam sobie nimi nosa
Dzisiaj jednak o perfumach Giorgio Armani Si Passione Intense 2024, ale bez nawiązań do poprzedniej odsłony Intense, ponieważ jej nie znam. Do pierwszej Si Eau de Parfum podobieństw nie stwierdziłem. Ta obecna wersja pachnie bez wyrazu, choć flakonik ma piękny i sugerował on równie ciekawą kompozycję. W praktyce mamy zapach owocowo-bakaratowy. Muszę jednak napisać, że ten konkretny przypadek nie jest dobrą wariacją na temat akordu wymyślonego przez Kurkdjiana. I stoi według mnie poniżej np. Ariana Grande Cloud.
Armani Si Passion Intense 2024 pachnie lekko, chemicznie i detergentowo. Na początku potrafi zaskoczyć nutą gruszkową z pewnymi drobinkami cytrusów, ale później wchodzi w obszary słodsze i pudrowe z dominantą rozcieńczonego Baccarat Rouge 540. Sam w sobie ten akord jest specyficzny i może kojarzyć się niezbyt naturalne, ale w przypadku Si Intense 2024 dochodzi do tego taniość drzewno-ambrowych substytutów.
Kompozycja ma dwa etapy, które nie są zmienne. Drugi – ten chemiczny – dominuje jednak nad początkowymi owocami.
Opinia końcowa o perfumach Giorgio Armani Si Passione Intense 2024
Zapach zbędny, bo w tych klimatach możemy znaleźć znacznie ciekawsze pozycji z kolekcji Burberry Her (może nie samego klasyka, ale flankery jak najbardziej).