15 września 2024

YSL Libre Flowers & Flames

YSL Libre Flowers Flames

Przyznam, że nazwa tych perfum zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie

I nie jest tak, że okazały się złą kompozycją. Natomiast na pewno YSL Libre Flowers & Flames nie do końca oddają potencjał swojego imienia. To perfumy utrzymane w duchu Libre, ale jednocześnie bardziej ugładzone, umasowione i, powiedziałbym wprost, zepsute.

Mówienie o kokosie, aromatach palm i słonecznych liliach są nie do końca uzasadnione. Żadna z tych nut nie jest bowiem wyczuwalna solowo. Wszystkie te dodatki sprawiają jednak finalnie, że cały kunszt konstrukcji oryginalnego Libre gdzieś umyka i jest widoczny znacznie słabiej. A te dodatki pachną niemrawo, dość tanio i masowo.

Jeśli dla kogoś poprzednie wersje były zbyt wymagające, to tutaj może się odnaleźć. Nie zmienia to jednak faktu, że walory kompozycyjne (które w poprzednich odsłonach były na bardzo wysokim poziomie) zostały utracone.

Opinia końcowa o perfumach Libre Flower & Flames

W mojej opinii jest to najgorsza z odsłon Libre, w której zniszczono większość potencjału akordu lawendowo-kwiatowego. Tutaj go po prostu zasłodzono, „zaulepiono” i „zasztuczniono” jakimiś syntetycznymi i mdłymi słodzikami.

Kampania perfum YSL Libre Flower & Flames

Libre Flowers & Flames

Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony yslbeauty.com

Najważniejsze cechy:

charakter: kwiatowy

  • – zniwelowanie (w znacznym stopniu) walorów klasycznego akordu Libre
  • – dodanie słodkich, masowych nut

Charakterystyka:

Nuty: lilia, bergamotka, lawenda, kwiat pomarańczy, akord piżmowy, akord ambrowy, tuberoza, kwiat palmy

Rok premiery: 2024

Twórca: b.d.

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 90 mL

Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Aga
Aga
2 miesięcy temu

Panie Marcinie, a czy jest szansa na kontynuację serii wpisów o perełkach cenowych? Wiele spośród tych, które polecał Pan dawniej, już nie jest dostępnych.

Last edited 2 miesięcy temu by Aga
Marek
Marek
2 miesięcy temu
Reply to  Aga

super pomysł !!
pozdrawiam!

Małgorzata
Małgorzata
2 miesięcy temu
Reply to  Marek

Jestem za!

Anonimowo
Anonimowo
2 miesięcy temu
Reply to  Aga

Czy przetestowałaś już może Neroli Blanc? Jeśli tak, byłoby wspaniale, gdybyś podzieliła się z nami swoimi wrażeniami 🙂

Jolanta
Jolanta
2 miesięcy temu

Ja po twojej recenzji kupiłam sobie Libre klasyczne EdP i są warte każdego euro wydanego na nie. Innych wersji nie poznaję, pasują mi te, wolę nie psuć sobie tego idealnego obrazu flankerami.

Katarzyna
Katarzyna
2 miesięcy temu

Mam wszystkie dotychczasowe wersje bo jestem wielka fanka DNA Libre. Oryginalne EDP oraz ewentualnie jeszcze EDT uwazam za ideal, sa cudownie wywazone, o idealnych proporcjach, jak dziela sztuki. Pachna niebiansko. Reszta jest zwyczajnie dobra. W przeciwienstwie do wiekszosci uwazam ze wersja Intense jest plaska i nie porywa az tak. Ale jesli ten nowy flanker zepsuto kokosem, ktorego sie teraz wszedzie wciska, to chyba pierwszy raz podziekuje tej serii i nie wzbogace kolekcji 🙂 czyzby kokos byl nowa gruszka? Co kilka lat jest szal na jakas nute i oby to nie szlo w strone kokosa i olejku do opalania…