8 października 2019

YSL Libre

YSL Libre opinie

Obok Lancome Idole to właśnie te perfumy mają skraść aktualny sezon jesień/zima.

Pachną łatwo, prosto i przyjemnie. W przeciwieństwie do swojego kuzyna (perfumy Lancome też produkuje L’oreal), YSL Libre prezentuje jednak zdecydowanie wyższy poziom. Ze spokojem można powiedzieć, że tym razem francuski koncern przedstawił perfumy zrobione z pomysłem, które próbują iść własną drogą. Jest to tym cenniejsze, że zapach jest białokwiatowy, lekki, wiosenny i pozornie nijaki.

YSL Libre

Zalew negatywnych opinii na temat tej kompozycji wynika według mnie tylko i wyłącznie z tego, że ludzie testują ją pobieżnie na papierze lub szybko na nadgarstku. Prawdą jest, że prawie wszystkie perfumy, który pachną słabo podczas pobieżnych testów, faktycznie są tragedią. Libre stanowi jednak ten nieliczny wyjątek (podobnie jest zresztą z Baikal Leather), który musi mieć czas na to, żeby pokazać swoją wartość.

Kiedy zatem damy im czas, to Yves Saint Laurent rozpocznie swoją właściwą, choć nieinwazyjną opowieść. Zapach jest delikatny, ale zdecydowany. Czuć w nim nuty syntetyczne, piżmowo-ambrowe, ale zostały tak ułożone, że wymagało to po pierwsze dużo czasu, a po drugie wielkich umiejętności. Po wtóre, one są perfekcyjnym tłem dla bohaterki pierwszego planu – lawendy. YSL Libre to nie są perfumy w typie Tom Ford Lavender Extreme, nie są monotematyczną wariacją. Lawenda musi dzielić się tu miejscem na scenie z tonami lekkich, białych  kwiatów (choć to jednak plan pierwszy)

Dua Lipa

Czasami mam wręcz wrażenie, że zasada tych perfum  to przedstawienie megawtórnych i nudnych akordów: kwiatków, cytrusków i owocków, w nowej, zapierającej dech piersiach interpretacji. Chodzi o to, że lawenda nadaje temu wszystkiego drugiego i trzeciego wymiaru, i sprawia, że wszystko pachnie w sposób niespotykany. Jednocześnie nie obcujemy tutaj z tonami lawendy ostrej i ziołowej lub drzewnej i przybrudzonej. Libre to lawenda ostra i szykowna jak szpilka. Bardzo nowoczesna. Metaliczna, ale przy tym naturalna.

I owszem, perfumy te złożone są z dużej ilości składników syntetycznych, lecz to wszystko tworzy perfekcyjną całość. W swojej kategorii zapach YSL Libre jest zjawiskiem na miarę Estee Lauder Beautiful Belle, Twilly d’Hermes czy Gucci Bloom.

Lawenda w perfumach

Opinia końcowa o YSL Libre

Rekomenduję testy, ale dokładne. Nie bójmy się pójść do perfumerii i popsikać się globalnie. Te perfumy potrzebują czasu. I druga uwaga: Libre pachnie równie ciekawie na materiałach. Według mnie ciekawiej rozwija się też na tworzywach sztucznych niż na bawełnie lub wełnie.

Żadnych perfum w tym roku nie przetestowałem tak dokładnie i tak kompleksowo jak tych.

Yves Saint Laurent Libre EDP

Perfumy nie tylko dla kobiet?

I już ostatnia uwaga: YSL Libre mogą być uważane za zapach uniseksowy. Lawenda w tym zapachu wnosi pierwiastki męskie, które grają zupełnie inaczej niż w Mon Guerlain. Kiedy opadną pierwsze, nieco infantylne tony, to cała późniejsza gra może być akceptowana na męskiej skórze. To jednak tylko świadczy o tym, że powstały perfumy warte poznania i niezwykłe.

Kampania perfum YSL Libre

https://www.youtube.com/watch?v=j8SJ3ziwcNM

https://www.youtube.com/watch?v=3PiTcle2K54

Wszystkie zdjęcia i materiały z strony YSL Beauty

Najważniejsze cechy:

charakter: lekki, kwiatowy

  • + ciekawa, naturalna twarz lawendy
  • +/- niska jakość składników niska cena składników, ale jednocześnie są one złożone w zjawiskowy sposób
  • + oryginalny charakter

Charakterystyka:

Nuty: lawenda, kwiat pomarańczy, jaśmin, mandarynka, czarna porzeczka, petit grain, drewno cedrowe, ambra, wanilia, piżmo

Rok premiery: 2019

Twórca: Carlos Benaim

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 90 mL

Trwałość: średnia, około 5-6 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
56 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Achna
Achna
6 lata temu

O nie ;( niemożliwe … jak to taka wysoka ocena??!!
Zgadzam się, jest ciekawie na początku ale dalej to juZ jest tylko gorzej… Niestety nie rozwija się, a staje się chemiczną lawenda proszku do prania…
I zupełnie moje testy nie są pobieżne.
Niestety mam tak samo jak z Knot Eau Absolue marki Bottega Veneta, który jest Genialny, a pachnie dla mnie ,przepraszam ale jak mydło 🙁
Jeżeli mogę to mam pytanie czy będzie może recenzja Nowej Marki z Impressium JACQUES FATH? Np. „czerwonych bucików”!?

Sylwia
Sylwia
5 lata temu

A ja się bardzo cieszę że Marcin je tak docenił. Ja spodziewałam się jakiegoś nijakiego zapachu, po przeczytaniu recenzji pomyślałam nawet że chyba nie warto testować, jednak gdy próbka przypadkiem wpadła mi w ręce i powąchałam pomyślałam że to coś Wow.

Małgosia
Małgosia
4 lata temu

To obecnie moje ulubione perfumy. Wolę tę wersję od intense, która także zakupiłam. Zapach jest nowoczesny, trochę unisex. Zabójczo trwały. Intrygujący. Do tego bardzo zmienny. Czasem pachnie słodką wanilią, innym razem czuć na pierwszym planie lawendę a czasem inne „świeże” chemiczne, może lekko metaliczne tony. Kupiłam siostrze na prezent urodzinowy. Oczarował ją tak samo jak mnie. Powiedziała, że mogę go jej kupować na każde urodziny do końca życia. Ja też się z nim długo nie rozstanę. Pozycja obowiązkowa dla kazdej milosniczki perfum. Kiedy uwielbiałam słodkie zapachy typu La vie a belle czy Black Opium. O ile te pierwsze używam głównie w poniedzialki przed pracą dla poprawy humoru o tyle te drugie stoją prawie nieużywane. LIBRE Pasuje mi do nowoczesnej, silnej i pewnej siebie kobiety, która ubrana jest w czarny garnitur. Po prostu esencja domu mody YSL.

Jolanta
Jolanta
2 lata temu

Dostałam libre od narzeczonego na 30 urodziny. Sama nigdy bym po nie nie sięgnęła, po pierwsze ze względu na lawendę, której nigdy nie poznałam w perfumach, po drugie – cena. Na szczęście narzeczony po rozmowie w perfumerii dokonał idealnego dla mnie wyboru, bo zapach rozwija się na mnie w piękny sposób, lawenda jest ciepła i w żadnym wypadku nie pachnę męsko:) wszyscy komplementują zapach, koleżanki w pracy pociągają nosem bo wiem, że zapach musi zagrać z pH skory i ten najwidoczniej to robi i robi to w seksowny sposób. Jestem pod wrażeniem tych perfum, nie są jednostajne, pracują na skórze. Mam skórę suchą, która ma tendencje do wysładzania zapachów. Jak tylko skończę moja śliczną 30-estkę od razu kupie większy flakonik. To nieprawdopodobne, jak los potrafi płatać nam figle. Sama kupuje wiele zapachów, zwykle kieruje się nutami, musi być kobieco, ciepło jaśminowo ale jednocześnie delikatnie słodko i nigdy nie trafiłam na swój zapach. Mam 30 lat i chyba mój narzeczony znalazł go za mnie, zupełnie przez przypadek ♡

Magda
Magda
4 lata temu
Odpowiedź do  Achna

Hmmm a mi sie Libre kojazy z Dior Addict.. czuje tu tylko te samą męczącą wanilie. Lawendy nie czuje wcale.

Lusia
Lusia
6 lata temu

Bylam ciekawa Twojej opinii, wrecz czekalam na nia. Piaty dzien pachnie mi szlafrok nimi i naprawde sa niesamowite…Zmieniaja sie z dnia na dzien, a trwalosc obledna !

xoxo
xoxo
6 lata temu

ha ha! Carlos Benaim i wszystko jasne! Już wiem czemu pod względem syntetyczności przypominają mi Cacharel Promesse…A swoją drogą to udany produkt. Nie chcę mi się jednak wierzyć w to, że niby ma być świetnym zapachem na jesień jak próbowała mi wmówić pewna konsultantka w D.

Marta
Marta
6 lata temu

Bardzo bylam ciekawa tego zapachu- rozczarowal mnie- jest tak drastycznie ostry,porazajacy jasminem ze za kazdym tazem skutkiem jest bol glowy.

Albe
Albe
6 lata temu

A ja te perfumy mogę opisać tekstem znanej piosenki „ale to już było…” zapach jakbym juz lata temu poznała

Anonimowo
Anonimowo
5 lata temu
Odpowiedź do  Albe

J’ose Eisenberg. Do tego tańsze.

Anonimowo
Anonimowo
5 lata temu
Odpowiedź do  Anonimowo

Oooo nie ! Od dwóch tygodni noszę Libre, a przez wiele lat używałam Jose. To są zupełnie inne zapachy. Libre jest mocniejszy, zdecydowanie trwalszy i bardziej kobiecy. Jose to praktycznie unisex, ciepły, otulający. Libre mi ogromnie przypomina Wanted Heleny Rubinstein, z tym że Libre jest intensywniejszy.

Anonimowo
Anonimowo
6 lata temu

Wachalam i powiem że nawet fajne choć dla mnie ciut za słodkie. A mam pytanie Marcinie, czy będzie jeszcze kiedyś dostępna wersja podróżna Maison Violet Tanagra w Impressium. Pozdrawiam.

Marek
Marek
6 lata temu
Odpowiedź do  Anonimowo

Akurat jest obecnie dostępna w Impressium , proszę sprawdzić na stronie
Pozdrawiam !:)

Małgorzata
Małgorzata
6 lata temu
Odpowiedź do  Marek

Dziękuję.

Elżbieta
Elżbieta
6 lata temu

Nie na temat, jednak ciekawa jestem nowej wariacji Si passione red maestro. Kiedy można liczyć na recenzję?
Pozdrawiam.

Katarzyna G.
Katarzyna G.
5 lata temu

Przetestował te perfumy wczoraj. Wzięłam wieczorem prysznic. Dzisiaj jeszcze intensywnie pachną na skórze i wreszcie jest to piękny zapach. Trochę długo potrzebuje na tę przemianę 😉 Chyba nie mam tyle cierpliwości.

Anna
Anna
5 lata temu

Zakupiłam właśnie odlewke tych perfum na ODLEWKI PERFUM. Mam nadzieję że spodobają mi się i że będą oryginalne 😊

Beata
Beata
5 lata temu

Rzeczywiście na początku szału nie ma.Perfumy są słodkie, owocowe.Po kilku godzinach są bardziej jakby suche, ostrzejsze, wyraźnie czuć lawendè.Podobają mi siè:-)

Katarzyna
Katarzyna
5 lata temu

Ale czyż to nie taki j’ose eisenberga??

Anonimowo
Anonimowo
5 lata temu
Odpowiedź do  Katarzyna

Bingo! Od razu pomyslalam,kiedy powąchałam. Mialam je, wiec wiem, o czym pisze.

xoxo
xoxo
5 lata temu

Carlos Benaim był współtwórcą Cacharel Promesse, ten zapach też taki były czyli ostry i syntetyczny. Początkiem były rześkie cytrusowe owoce, a potem ostre kwiaty.

Jola
Jola
5 lata temu

Pachną cudownie na skórze i na materiale. Są piękne…. Dziękuję Marcinie, nigdy nie zawiodłam się na Pana recenzjach. Pozdrawiam:)

Malitel
Malitel
3 lata temu

Zgadzam się ze wszystkimi opiniami. Te perfumy to prawdziwy kameleon wśród zapachów.

Łukasz
Łukasz
5 lata temu

U mnie świeży, chłodny zapach, w pewnym momencie silne skojarzenie z proszkiem do prania Vizir.
Miałem go na nadgarstku, a globalnie pachniałem Ambre Absolue Forda, co prawdopodobnie jeszcze bardziej uwydatniło „biedę składników”.

Anna F.
Anna F.
5 lata temu

Ja bym nie kupiła, ponieważ istnieją, moim zdaniem, na rynku lepsze (lepiej oddające ideę białych kwiatów) zapachy z kategorii, chociażby Pure Poison Diora czy genialne Poeme.

Anonimowo
Anonimowo
5 lata temu

Jak wypuszczono na rynek elle, to też było mnóstwo głosów, że jakie to zwyczajne perfumy, nic takiego, nic godnego uwagi. Taki wielki dom mody. Dziś gdy pojawia się Libre to też jakie to byle kwiatki, taka chemia, takie slodkie, takie proszkowe. A one po prostu sa piekne w swojej zwyczajnosci i nieinwazyjnosci, a przy tym modalne, ujawniajace wielość cech charakteru, dostosowujące sie do noszacego. O ile przyjemniej , jeśli otoczenie pachnie pieknym swiezym zapachem, chocby pospolitym, nawet – a moze z tego powodu – gdy wyraźnie czuc w nim lawendę, którą nie każdy lubi.

Anonimowo
Anonimowo
4 lata temu
Odpowiedź do  Anonimowo

Jestem szczęśliwa posiadaczka ELLE, są wspaniałe 😊

Jolanta
Jolanta
2 lata temu
Odpowiedź do  Anonimowo

Nie można kierować się opinia drugiej osoby. To że na kimś zapach jest ładny nie znaczy ze na nas też taki będzie. Każdy z nas ma inną skórę, inną chemię i to jak będziemy pachnieć jest kwestia indywidualna. Ten sam zapach bedzie pachnial na 2 osobach zupełnie inaczej. Nie warto kupować tego, co zajmuje pierwsze miejsca w rankingach „najpiękniejsze perfumy dla kobiet”. Warto poszukiwać swoich zapachów. Nie musi to być jeden „signature scent” można mieć ich kilka, ale niech to będą nasze wybory, nie wybory innych osób. ♡

Anna
Anna
5 lata temu

Wyczuwam w nich męską nutę. Przypominają mi yves rocher „hogar”

Anonimowo
Anonimowo
5 lata temu

Nic ciekawego. Podobny do J’ose Eisenberg. Tyle w temacie.

Jaga
Jaga
5 lata temu
Odpowiedź do  Anonimowo

Mam jedne i drugie perfumy. W moim odczuciu nie ma tu oczywistego podobieństwa. Libre w moim odbiorze jest, pod nuta lawendy, bardzo owocowe. J’ose owocowe wcale nie jest, jest „kawiarniane”. Lawenda może się błąka gdzieś, ale nie w sposób ostry i proszkowy. Słodycz jest zupełnie inna, ciepła, jesienno-zimowa. W Libre tego ciepła nie czuje, po dłuższych testach stwierdzam, ze nie wrócę do tego zapachu, ma coś toaletowego, drazniacego, coś czego nie chce czuć na siebie.

Malitel
Malitel
3 lata temu
Odpowiedź do  Jaga

Proszę spróbować wersji intense. Nie ma tylu metalicznych, toaletowych nut. Jest bardziej słodka, ciepła i otulająca.

Ania
Ania
5 lata temu

Dla mnie Libre jest intrygujący. Wreszcie zapach ciekawy. Słodki i mocny (jak dla mnie) ale nie męczy. Wręcz ciekawi. Mi bardzo odpowiada twoją opinią. Od kilku lat szukam zapachu, który współgrałby z moją skórą. Wreszcie znalazłam. Nie każdy zapach współgra z każdą skórą. Ten zagrał z moją naprawdę ciekawą historię.
Pozdrawiam.

Lalka
Lalka
5 lata temu

Ciekawi mnie pana opinia o Madmoiselle Rochas Couture, której nosem również jest Anne Flipo. Ja wyczuwam tu podobieństwo do L’interdit.

ANNA W
ANNA W
5 lata temu

Libre mam i używam od tygodnia. Muszę powiedzieć, że na początku podchodziłam do tego zapachu bardzo sceptycznie,ale po dłuższym stosowaniu i tak jak Pan Marcin sugerował zastosowaniu na materiał, stwierdziłam, że to jest to….. Są piękne w swej prostocie, eleganckie i bardzo kobiece. Nie drażnią otoczenia. Zdecydowanie jestem na tak. Ostatnio zastanawiałam się nad zakupem kolejnej buteleczki Chance, ale mój wybór padł właśnie na Libre.

Mariusz
Mariusz
5 lata temu

Hm… jak zwykle zgadzam się z każdą Pańską opinią, tak tym razem aż wszystko we mnie się buntuje. Libre białokwiatowy? Świeży? Hm… zapach jest przepiękny i płoży się na skórze iskrzy. Z lawendą mam problem bo w ogóle jej nie wyczuwam. Raczej akord skórzany i czuję ogon. Dla mnie to nie jest zapach delikatny – a już na pewno nie jest to zapach typu uniseks. Moim skromnym zdaniem przez akord skórzany może odrobinę podobny do Dolce Gabbana Pour Homme Intenso. Subiektywnie bardzo wysoko oceniam te perfumy. Pachną pięknie. Nie wiem skąd ludzie czują zapach proszku do prania. Cóż, subiektywny osąd poparty testami. Facetom jednak nie poleciłbym. Przepiękny biżuteryjny flakon. Jednym słowem ciekawa premiera od YSL.

Jolanta
Jolanta
2 lata temu
Odpowiedź do  Mariusz

Zgadzam się z Panem! To iście kobiece perfumy, jak mężczyzna mógłby nim pachnieć skoro to 100% kobiety w kobiecie 😍🥰 Wiedzą o co chodzi ci, na których pachnie w taki sposób jak Pan opisał! To nie my wybieramy zapach, tylko zapach wybiera nas. Nie każdy będzie tym szczęśliwcem… może i lepiej :😀

Agnieszka
Agnieszka
5 lata temu

Czy mogę prosić o opinie Guerlain Eau de Cashmere będę bardzo wdzięczna.Pozdrawiam

Tango
Tango
5 lata temu

Ciekawe perfumy.. Choć na mnie wyłania się jakby delikatnie Alien?? Czyżby lawenda robiła na mojej skórze taki psikus??

Anita
Anita
5 lata temu
Odpowiedź do  Tango

Też tak mam 🙂 ale w zasadzie uważam ten zapach coś pomiędzy Alienem fioletowym a Good girl

Ana
Ana
5 lata temu

Zdecydowanie nie…jest duszący i wywołuje ból głowy, zero świeżości i przestrzeni przypomina zapachem woreczki, które wrzucają niektórzy do szafy… coś na kształt odświeżacza lawendowego…

Aga
Aga
5 lata temu

Zgadzam się z osobami piszącymi poniżej… Libre też mi się kojarzy z J’ose Eisenberg…
Podobna nuta… Uważam, że pachną obłędnie… Niestety jest coś w nich- nie wiem co? 🙁 co przy dłuższym noszeniu przyprawia mnie o ból głowy 🙁 i nie mogę ich używać.

Agnieszka
Agnieszka
5 lata temu

Prze pię kne. I tyle. Daje dokładnie 9 🙂

Magda
Magda
5 lata temu

Dostałam wczoraj próbkę tych perfum. Bardzo mi się podobają… są złożone, na mojej skórze przypominają mi inne trochę Good Girl, ale najbardziej przypominają mi zapach na mole lawenda i wanilia z Pachnącej Szafy. I koniec. Nie mogę się od tego skojarzenia uwolnić 😉

IZABELA
IZABELA
5 lata temu
Odpowiedź do  Magda

KUPIŁAM OKOŁO 6 M-CY TEMU. ZWYCZAJNIE MI SIĘ PODOBAŁ. A KILKA MIESIĘCY POTEM ZAKOCHAŁAM SIĘ PONOWNIE GDY ZOBACZYŁAM JAK MAŁO GO ZOSTAŁO W TEJ ELEGANCKIEJ BUTELCE. ZAMÓWIŁAM KOLEJNĄ I TAK BĘDĘ ZAMAWIAĆ I ZAMAWIAĆ I ZAMAWIAĆ. NIE UMIEM OPISYWAĆ ZAPACHÓW, DLA MNIE PO PROSTU JEST PIĘKNY ELEGANCKI, DOSTOJNY , CZUĆ ŻE TO WYŻSZA KLASA I TYLE W TEMACIE.

Anonimowo
Anonimowo
5 lata temu

Libre wybrzmiewa na mojej skorze niczym miks Oriflame Enigma i C.Klein CK BE.Z naciskiem na CK BE.
Lawenda+”hedionowy” jasmin rodem z CK BE,a nawet CK2.
Wtórne,być może,ale dobrze mi sie je nosi.No i mam zamiennik do CK Be,ktore to posiada skandaliczne parametry.

Edit: Magda

Anonimowo
Anonimowo
5 lata temu

Przetestowałam wczoraj i bardzo mi się podobały do czasu, aż po wyjściu lawendy okazały się tak bardzo podobne do Hypnotic Poison Diora ( bynajmniej na mojej skórze )

Beata
Beata
4 lata temu

Dla mnie to cudowna lawenda w 100%. Nie wyczuwam żadnego innego składnika. Uczula mnie większość perfum i fakt, że Libre jeszcze piękniej pachnie na materiałach to dla mnie idealne rozwiązanie. Uwielbiam ten zapach na pościeli, dokumentach i starych zakurzonych książkach. Relaksuje mnie ogromnie, gdy jest w moim otoczeniu.

Shimmer
Shimmer
4 lata temu

Cudowny subtelny zapach. Idealny na dzien. Testowalam dzien po Twilly Hermsa i dla mnie to ta sama grupa zapachów – nieinwazyjne, delikatne a jednak wyjątkowe w swojej „niemocy” … to sa dla mnie zapachy tzw „do ludzi” gdzie mam niemal pewność że mój zapach nikogo nie przyprawi o ból glowy czy mdłości , a mnie cieszy bo mimo ze zapach delikatny to dla mnie wyczuwalny i cieszy moj nos. Lubię tez zapachy bardziej inwazyjne ale uważam ze na na wszystko trzeba dobrać odpowiedni czas i miejsce … uważam że intensywnością zapachu mozna okazać szacunek lub jego brak otoczeniu.. wybierając np killery i stosując je w nadmiarze np do autobusu miejskiego pokazujemy ze mamy innych gdzies .. Libre takie nie jest. Uwzględnia moja przestrzeń zapachową z szacunkiem do innych.
.

Patrycja
Patrycja
4 lata temu

Czy ktoś z Państwa testował już wersję EDT ? Jestem bardzo ciekawa. U mnie w mieście jeszcze niedostępna.

Maltel
Maltel
3 lata temu

Mój ulubieniec. Trwaly jak chole.a. Przynajmniej na mnie. Nie mam trwalszych perfum niż te. Jedynie chanel no 19, których niestety nie lubię. Zapach bardzo zmienny. Nowoczesny, czasem słodki, czasem z chemiczna nuta prania. Są dni kiedy pachnie na mnie jak unisex. Uzależniłam się od nich. Choć lubię ciepłe, slodkie, otulające zapachy to ten mnie urzekł. Kupilam w pozniejszym czasie Black Opium jednakże trwałość nie dorównuje Libre. Sam zapach choc ładny i poprawny. Perfumy Libre pasują do kobiety w garniturze. Mam też wersję absolute. Jednakże nie dorównuje pierwszej wersji tych wybitnych perfum. Zgadzam się tutaj z Panem Marcinem. To intrygujące kobiety dla nowoczesnej kobiety.
Ps. Kupiłam je także siostrze urodziny. Teraz nie chce innych prezentów niż ten jeden zapach. Prezent pod choinkę gotowy 🙂

Malitel
Malitel
3 lata temu
Odpowiedź do  Maltel

Chodziło o wersję „intense” nie zaś absolu (przepraszam za błąd).

Ola
Ola
3 lata temu

Perfumy są unikatowe, przepięknie słodkie ale nie mdłe!! Niezwykle eleganckie i trwałe. Ja dodałabym je do kategorii gourmet – chociaż wiem, ze nie takie jest ich przeznaczenie. Dla mnie pachną jak coś czemu nie mogę się oprzeć. Jestem nimi oczarowana i zachwycona, trzeba przetestować je dłużej na skórze bo pięknie grają….

Asia
Asia
24 dni temu

Mocny , zimowy , jak się go użyje w cieple podwoduje odruchy wymiotne,przereklamowany słodko owocowo , ambrowo nijaki perfumik