Jakie to jest dobre…
W końcu zapach, który wyróżnia się wśród premier rynkowych i pachnie bardzo pięknie. Shiseido Ginza Datura nie jest wonią kwiatową. To zapach drzewny i tajemniczy, ale przy tym z dużą dozą elegancji. Przypomniał mi świetne Roberto Cavalli Nero Assoluto, gdzie też drewno grało główną rolę.
Pierwsze skojarzenia po aplikacji to woń suchych skorup migdałowych lub orzechowych z dodatkiem goryczy cytrusowej pestki. To drewno ma wydźwięk nieco apteczny, bardzo charakterystyczny. Jednocześnie jest w nim głębia i wyjątkowość.
Datura to nuta abstrakcyjna. Chodzi o to, że kwiaty Shiseido pachną jak kremowo-słodkie białe kwiaty położone na wygrzanych słońcem deskach. Jest w nich coś z oszałamiającego ciepła rodem z Micallef Gaiac. Do tego dochodzi doza zasuszonych różanych płatków z mikrokryształkami cukru na wierzchu.
W sercu kompozycja staje się nieco przyprawowa, wręcz muska klimaty Feminite du Bois. Widać tam cień fiołkowego lasu, w którym sandałowce rosną wśród cynamonu, a słońce rozgrzewa i rozświetla mroczną całość. Jest bardzo komfortowo, przyjemnie, ale też magicznie. Ginza Datura nie przypomina żadnej z premier damskich półek mainstreamu. Te drewienka są suche. Momentami przypominają też tlące się drewno, które znalazłem w niszowym ekstrakcie Estrella de la Manana.
Cechą, która uniemożliwia pełny zachwyt tymi perfumami, jest ich mała moc. Ginza Datura pachnie bardzo delikatnie. I na skórze, i na papierze, i na bawełnie. Pod tym kątem nie może się równać z żadnym, z czterech zapachów, które wymieniłem wyżej. Nie zmienia to jednak faktu, że jakość tej premiery jest bardzo wysoka.
Zachwyca sandałowo-paczulowa, ciemna baza. Jest tam niuans pieprzowo-kakaowy, ale też podton nadpalonych drewienek. Sporo mamy też niesłodkiej, piaskowej wanilii. Ubolewam nad faktem, że te przepiękne, szlachetne i wyjątkowe wrażenia są tak delikatne. Czuję wielki niedosyt mocy.
Ewentualnie mógłbym rozpatrywać błąd techniczny, czyli użycie zbyt dużej ilości białego piżma, które zbyt mocno utrwaliło inne składniki. Efektem jest to, że nie mają mocy oderwać się ze skóry. To wyjaśniałoby charakter kompozycji. Z drugiej strony Shiseido to marka japońska, gdzie projektujące perfumy postrzegane są jako niegrzeczność. Może to jest wytłumaczeniem?
Opinia końcowa o perfumach Shiseido Ginza Datura
Mimo małej mocy, to perfumy bardzo wysokiej jakości. Subtelne złożenie przypraw, drewienek i kwiatów przypomina wspaniałe, damskie premiery przeszłości. Gdyby ekspansywność tego zapachu była większa, to podejrzewam, że zauważyłbym tam jeszcze więcej detali.
Skojarzenia nut, jakie wywołały we mnie te perfumy to: migdały, cynamon, goździki, róża, jaśmin, ylang, drewno sandałowe, drewno cedrowe, akord dymny (drewno gwajakowe), drzewne fiołki, paczula, kakao, wanilia, cytrusy, pieprz… Wypisuję je, ponieważ bardzo rzadko zdarza mi się tak duża różnica między spisem nut oficjalnym a wrażeniami, które rozpoznaję podczas testów. Wydaje mi się, że mój spis wrażeń w tym wypadku po prostu lepiej oddaje faktyczny obraz tej kompozycji.
Względnie niska ocena, wynika tylko z tego, że w mojej opinii zbyt dużo użyto tu białych piżm, które niwelują/ukrywają walory. Gdyby go nie było, to podejrzewam, że byłoby około 9-9,5.
Kampania perfum Ginza Datura
