Marka Jo Malone prezentuje się ogólnie poniżej moich oczekiwań dotyczących jakości, ale ze względu na jej popularność zacząłem testować te kompozycje
Tym razem muszę szczerze powiedzieć, że jestem mile zaskoczony. Jo Malone Hinoki & Cedarwood prezentuje się więcej niż dobrze i to na tle całej niszowej konkurencji. Na pewno jest to znacznie lepsza interpretacja tematu hinoki niż Le Labo Eucalyptus 20, a myślę, że i lepsza od Comme des Garcons Hinoki.
Zapach jest kadzidlany, choinkowy, dość chłodny. Początek ma wręcz sterylny. To trochę taki okopcony trybularz, który ktoś najpierw wsadził do zamrażalnika, a później próbował wyczyścić cifem. Na starcie może być to wrażenie odbierane jako agresywne. Wierzę też, że będą osoby, którym będzie się kojarzyło w sposób chemiczny, co pewnie może wynikać z użycia aldehydów w formule (choć oficjalnie nie są deklarowane; występuje tu jednak ich efekt).
Ubolewam nad faktem, że marka Jo Malone opisała te perfumy tylko trzema nutami, choć ich pełny skład jest znacznie dłuższy. Może to prowadzić do błędnego odbioru i zbytniego uproszczenia całości – tak jak stało się z ekstraktami Atelier des Ors. Po początkowych chwilach zapach nabiera rozpędu w kierunku nut naturalnych. Jest aromat igliwia, kadzidła frankońskiego, mokrego drewna cedrowego, szyszki oblanej żywicą i zielonego dymu palonego gdzieś w drewnianej cerkwi w środku syberyjskiej tajgi. Na to wszystko nałożony jest jednak filtr chłodnej wełny, czegoś czystego, ale bez chemicznio-detergenowych skojarzeń z początku.
Hinoki & Cedarwood nie traci animuszu z czasem. Trzyma się tego obrazu i trwa sobie w obszarze zielonym, drzewnym i żywicznym. Nuty choinkowe mają dobry balans. Nie wpadają w objęcia odświeżacza lub typowej choinki wonderbaum. Mignie nawet jakaś doza słodyczy w stylu a’la labdanum i Serge Lutens Fille en Aiguilles. Nie wychodzą też tanie utrwalacze lub inne nieprzyjemne niespodzianki.
Opinia końcowa o perfumach Jo Malone Hinoki & Cedarwood
Uważam, że to jedna z lepszych i bardziej dopracowanych kompozycji w stylu hinoki, które są dostępne na rynku. W mojej ocenie to również jedna z ciekawszych wód od Jo Malone w ogóle.