Drugi z zeszłorocznych ekstraktów tej marki poświęcono róży
Une Nuit Nomade Jardins de Misfah Extrait to jednak róża słodko-piżmowa, gładka i ostra jednocześnie. Ostra, bo nasycona skrystalizowanym miodem. Gładka zaś jest, ponieważ jest tam sporo nut piżmowo-sandałowych, które wykańczają kompozycję w stylu miękkiego woalu.
Róża sama w sobie jest owocowa i konfiturowa, ale daleka od klasyki. To trochę tak jakby dodać do niej pasty z moreli i mleka migdałowego. A do tego jeszcze wrzucić kilka łyżek płynnego miodu. Ten paradoksalny ładunek słodyczy nie męczy jednak, bo przeszyty jest czymś świeżym. W spisie nut nie mamy cytrusów, ale czuć, że te pozornie ciężkie, ulepne składniki, są na skrzydłach kwaskowych bergamotek, cytryn i limonek. I to nawet nie ich owoców, co zielonych jeszcze skórek i młodych listków. Efekt początku robi wrażenie.
Później róża Une Nuit Nomade staje się coraz bardziej orientalna i cięższa. Muska klimaty Panouge Le Rouge, gdzie świeża róża była przeszyta kadzidłem. W Jardins de Misfah kadzidła nie ma, ale róża też zyskuje pewien metaliczno-żywiczny posmak. Po czasie dochodzi też jakiś dystansujący, chłodno-cięższy, szyprowy niuans. W tym momencie nieco nawiązuje do Guerlain Nahema.
A później znowu wędruje w stronę ciepła, już bez cytrusowo-zielonych brzmień. Pojawia się drzewna słodycz, a całość może być nazwana różanym gourmandem. Poziom szlachetności pozostaje jednak bardzo, bardzo wysoki. Czuć, że w kompozycji wykorzystano naturalne, pełne składniki różane. Powiem więcej, w tym przypadku czuć, że to absolut róży, a nie olejek. To dlatego róża ma sporo cięższych odcieni, które wyczujemy w końcówce Jardins de Misfah Extrait.
W bazie perfumy te pokazują coś zmysłowego, piżmowo-sandałowego, ale z tonem ciepłych owoców. Jest to szlachetne i przyjemne jednocześnie. Nie czuć żadnych fałszywych nut. Fundament pasuje do etapów wcześniejszych.
Opinia końcowa o perfumach Une Nuit Nomade Jardins de Misfah Extrait
Jeśli ktoś przepada za słodkimi różami, to ekstrakt Une Nuit Nomade może go zachwycić. To bardzo dobra kompozycja. Niestety, nie znam wersji pierwszej, więc nie jestem w stanie zrobić porównania do wody perfumowanej.